Nowo zakupione autobusy to 15 metrowe, niskopodłogowe MAN – y z platformą i przyciskami dla osób niepełnosprawnych. Nie mają one klimatyzacji, ale są wygodne, estetyczne i w zimie cieplejsze. – Nie będą się psuły tak często, jak te, które obecnie zastąpiły – na to liczą mechanicy i kierowcy z MZK.
W przyszłym roku spółka liczy natomiast na zakup kolejnych pięciu, tym razem nowiutkich pojazdów. W minionym roku MZK złożył wniosek o dofinansowanie tego zakupu kasa unijną w kwocie 4 mln 453 tys. zł. Wniosek jest już po pozytywnej ocenie formalnej, teraz czeka na ocenę merytoryczną.
- Wierzymy, że te pieniądze uda nam się pozyskać. Robimy wszystko by naszym pasażerom jeździło się wygodnie i bezpiecznie, ale często jesteśmy ograniczeni finansowo. To, jakie autobusy zostaną zakupione w przyszłym roku i z jakim wyposażeniem, będzie zależało również od pieniędzy, którymi będziemy dysponować – mówi Wojciech Mierzwiński, kierownik zajezdni MZK w Jeleniej Górze.
Szef zajezdni nie ukrywa, że wymiana taboru jest niezbędna i to w jak najszybszym czasie. Mówi, że obecnie na wymianę na cito czeka 25 autobusów. Jak się dowiedzieliśmy bezawaryjny dzień w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym to rzadkość. Wyeksploatowane autobusy, które dzięki wysiłkom mechaników „jakoś tam” jeżdżą, często trafiają na warsztat, a w trasę wyjeżdżają pojazdy zastępcze.
Przewoźnik wciąż czeka na zapowiadane zmiany w rozkładzie jazdy i taryfie opłat. Ostatnio sprzeciw do uchwały rady miasta zgłosił wojewoda. Poprawki mają być przegłosowane na jednej z najbliższych sesji rady miasta. Załoga wciąż obawia się, że przed MZK droga pod górkę. Mówi się o zwolnieniach i drastycznych ograniczeniach w kursowaniu autobusów. Na ile te informacje się potwierdzą, pokaże przyszłość.