Po jesiennym remoncie dworzec główny w Jeleniej Górze wygląda wprawdzie po europejsku, ale nie do końca wypełnia wszystkie oczekiwania podróżnych. Ci, którzy w Jeleniej Górze muszą czekać na następny pociąg, zdani są tylko na własny suchy prowiant i kawę lub harbatę w termosie. Kawiarni, baru, o restauracji nie mówiąc, na stacji brak.
Zarządca budynku bezskutecznie usiłuje znaleźć dzierżawcę na puste pomieszczenia, które stanowią dziś większą część dworcowego parteru. Na chętnego czeka wyodrębniony lokal na kawiarnię tuż przy hali kasowej. Nie ma chętnych na byłą restaurację i bar dworcowy. Pustka panuje w dawnej świetlicy oraz w byłej hali kasowej, która dziś stanowi wydzieloną powierzchnię.
Jak długo pasażerowie będą zdani na własne kanapki i termosy? Nie wiadomo.