Prawie dwa miesiące w partyzanckich warunkach spędzili dwaj bracia, którzy uciekli z domu dziecka. Sami zbudowali w lesie szałas, żywili się resztkami, a grzali przy ognisku rozpalonym z desek ściągniętych z ambony myśliwskiej.
Traperami okazali się dwaj nastolatkowie z okolic Złotoryi. Uciekli na początku lutego z domu dziecka w Wilkowie – poinformowała czwartkowa Polska Gazeta Wrocławska.
Schronienie znaleźli w szałasie własnoręcznej kontrukcji. Na „gigancie” kradli włamując się do altanek na ogródkach działkowych. Zabawiali się także w podpalaczy: przez nich jeden z pobliskich rolników stracił 5 tysięcy złotych po tym, jak puścili z dymem 50-tonową belę słomy.
Małoletnich przestępców wypłoszył z lasu mróz. Szybko wpadli w ręce policji. Jeden z uciekinierów ma 15 lat i trafił do policyjnej izby dziecka. Drugi – 17-latek – znalazł się w izbie zatrzymań.