Dla uczestników przygotowano dwie konkurencje: par i dian. W konkurencji par najlepsi okazali się gospodarze strzelnicy Agnieszka i Jacek Terleccy. W kategorii pań pierwsze miejsce wystrzelała Agnieszka Marconi.
W założeniach organizatorów zawody rodzinne organizowane są w celu propagowania strzelectwa także wśród członków rodzin, którzy nie zajmują się łowiectwem.
– Trzeba przyznać, że gdyby nie mała frekwencja to założenia zostały osiągnięte w stu procentach – twierdzą organizatorzy.
W poszczególnych konkurencjach udział wzięło łącznie osiemnaście osób, czyli dziewięć par. Na zawodach sporymi umiejętnościami łowieckimi wykazali się nie tylko mężczyźni, ale również kobiety.
Każda z pań musiała oddać dziesięć strzałów do stojącej makiety zająca zdobywając za każdy celny strzał 10 punktów. Kolejnymi zadaniami było strzelanie do makiet rogacza i lisa. Wśród pań wywiązała się zawzięta rywalizacja pomiędzy Agnieszką Marconi, Agnieszką Terlecką i najmłodszą uczestniczką Celiną Maroną.
Z walki zwycięsko wyszła jednak Agnieszka Marconi, która świetny wynik uzyskała na konkurencji „strzelanie do makiety zająca”. Rezultat obraniła do końca zawodów.
– Przez chwilę poczułyśmy się jak nasi mężowie, którzy często wyjeżdżają na podobne zawody – powiedziała Agnieszka Terlecka, jedna z uczestniczek. – Wszystkim kobietom serdecznie polecam, ponieważ jest to bardzo dobra odskocznia od rzeczywistości i przede wszystkim niesamowita zabawa.
Mężczyźni mieli nieco trudniejsze zadania. Dla nich przygotowano strzelanie do „dzika w przebiegu”, gdzie do zdobycia mieli w sumie 100 punktów oraz skeet, czyli strzelanie do rzutek punktowane dokładanie tak samo.
Wszystkich startujących dopingowały dzieci. Zwycięzcy otrzymali puchary, medale i dyplomy. Jak mówią uczestnicy, inicjatywa organizowania takich zawodów rodzinnych jest godna zauważenia i pochwały oraz powinna być wpisana na stałe do kalendarza zawodów strzeleckich Polskiego Związku Łowieckiego.