Zmasowane kontrole pracodawców zapowiada Państwowa Inspekcja Pracy. Powód: wielu pracodawców wbrew przepisom nie pozwala pracownikom wykorzystać urlopu wypoczynkowego. Często też sami pracownicy nie chcą wykorzystać przysługującego im wolnego.
To, czy pracownik nie chce wyjechać na urlop od kilku lat, czy pracodawca nie chce takiego urlopu udzielić, dla PIP jest obojętne. Do tej pory kary nie wywierały zbyt wielkiego wrażenia na pracodawcach. Od 1 lipca jest jednak inaczej.
– Każdy pracownik ma prawo do urlopu wypoczynkowego płatnego co najmniej 20-dniowego, z czego cztery dni należące się pracownikowi na żądanie – mówi Lesław Mandrak, kierownik jeleniogórskiego oddziału PiP.
Za nieprzestrzeganie tego zapisu pracodawca mógł zapłacić od 500 do 5 tys. zł.
Teraz jednak ta kwota zwiększyła się i jej dolna granica to 1000 zł. Pięć tysięcy złotych otrzymają ci pracodawcy, którym udowodni się, że co najmniej dwa lata z rzędu popełnili to samo wykroczenie. Jeśli sprawa trafi do sądu grodzkiego ten może nałożyć karę nawet do trzydziestu tysięcy złotych.
Zdaniem inspektorów PIP niewykorzystywanie urlopów jest zjawiskiem nagminnym. Nie wynika to tylko z chęci osiągnięcia zysku za wszelką cenę, ale z braku pracowników. – Skoro zatrudniam dwie osoby, wysłanie na wakacje jednej z nich oznacza dla mnie prawie paraliż firmy – mówi pragnący pozostać anonimowy szef małego przedsiębiorstwa.
Inny nasz rozmówca ma firmę budowlaną i lato to dla niego szczyt sezonu zamówień. Jeśli jego pracownicy zrobiliby sobie wolne, zarobiłby znacznie mniej.
Często sami pracownicy niechętnie idą na urlop, choć im się to należy.
Inspektorzy zauważają, że przyczyną wypadków przy pracy bywa zmęczenie pracownika. – Trudno się dziwić, skoro niektórzy pracują po 12 godzin dziennie i w dodatku od dwóch, trzech lat nie mieli wolnego – usłyszeliśmy.