Plac od dłuższego czasu służy mieszkańcom jako dziki parking. Niektórzy chętnie wykorzystują go również jako wysypisko śmieci, wyrzucając nie tylko zwykłe odpady. Można tam znaleźć stare lodówki, telewizory czy zużyte opony. Na tym problemów nie koniec. Teren przy Kilińskiego zarasta. Część krzaków wystaje poza ogrodzenie zmuszając przechodniów do schodzenia na jezdnię, a o tragedię nie jest trudno.
Teren przy ulicy Kilińskiego jest nie tylko zarośnięty i zaśmiecony ale również niebezpieczny dla zdrowia i życia mieszkańców. Z budynku położonego przy wjeździe na felerną posesje zawaliła się konstrukcja dachu. I choć belki i dachówki rozsypały się po chodniku, to na szczęście nikomu nic się nie stało. Co ciekawe, cała sytuacja miała miejsce kilka dni temu a do dzisiaj nikt nie uprzątnął gruzu z przejścia.
Sprawa jest doskonale znana Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego, który już od jakiegoś czasu próbuje skontaktować się z właścicielem posesji. - Już niejednokrotnie próbowaliśmy kontaktować się z właścicielami, ale nic to nie dało. Budynek jest nieużytkowany, w beznadziejnym stanie technicznym, ale jest zabezpieczony. Otwory są zamurowane i szczerze powiedziawszy nie za wiele możemy zrobić - mówi H. Jaśkiewicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Mimo to zostaliśmy zapewnieni, że jeżeli właściciel nie zostanie odnaleziony, sprawa zostanie skierowana do sądu, który może udzielić zgody inspektorom na interwencję.