Dla niektórych samo spojrzenie na podbieg, który zaczynał się tuż po starcie w Mytinach, powodowało ciarki na plecach. – To takie nasze Alpe Cermis – żartowali niektórzy biegacze.
Rzeczywiście początek był niezwykle wąski – 3-4 metry szerokości i ostro do góry. Na szczęście nie tak długi, jak podbieg pod Alpe Cermis – zaledwie kilkaset metrów.
Z racji tego wąskiego i ostrego rozpoczęcia niedzielnego biegu, zawodnicy startowali indywidualnie – co kilka sekund.
Zmartwieniem dla wielu, szczególnie biegających klasykiem na nartach bez łuski, było smarowanie. Na początkowym podbiegu często śnieg kleił się do ślizgów, jak to mówią biegacze – lodziło. Dopiero po kilometrze, może półtora, warunki w torach zrobiły się bardziej przyjazne.
Ci, którzy nie zdążyli się zmęczyć na podbiegu w Mytinach, mieli kolejne selektywne podejście z trasy Inhalacyjnej na Samolot. Biegnący krótszy dystans, pokonali ten podbieg na wprost, a rywalizujący na dłuższej trasie zaliczyli jeszcze dodatkowe pętle. W tym trasę Justynki, nazwaną tak oczywiście na cześć naszej świetnej Justyny Kowalczyk.
W gronie zawodników rywalizujących w Biegu bez Granic, podobnie, jak przed tygodniem znaleźli się nasi złoci wioślarze – Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński oraz Konrad Wasielewski. – Narty biegowe to dla nas element treningu, ale bardzo trudnego treningu, no i niezwykle ciekawego – mówili nam nasi olimpijscy mistrzowie, gdy spotkaliśmy ich na trasie przed biegiem.
Ze znanych sportowców w Biegu bez Granic pojawił się także kolarz MTB Marek Galiński, który był drugi na dystansie Mega stylem dowolnym (ok. 20 km). Przegrał tylko z najlepszym biegaczem na tym dystansie w tym sezonie – Czechem Petrem Pavlem. Najlepszy z naszych wioślarzy był Korol – siódme miejsce. W dziesiątce znalazło się aż trzech fachowców od wioseł.
Na tym samym dystansie, ale klasykiem na najwyższy stopień podium powrócił Jakub Mroziński – zwycięzca cyklu w poprzednim sezonie, który wyprzedził Sławomira Kuleja (obaj Jelenia Góra).
Bieg Mini klasykiem (ok. 13 km) to już tradycyjnie, bezapelacyjny triumf Piotra Skowrona z Jeleniej Góry, który kolejnego na mecie Wojciecha Smykowskiego (Sosnówka) wyprzedził o ponad 3 minuty. Co ciekawe w pierwszej dziesiątce znalazło się aż trzech Skowronów i to nie zbieżność nazwisk. Piotr był pierwszy, jego młodszy brat Michał – dziewiąty. Obu braci przedzielił ojciec – Mieczysław, który zajął szóstą pozycję.
Na krótszym dystansie stylem dowolnym tradycyjny pojedynek: Tomas Malik (Ponikla) kontra Zbigniew Galik (Szklarska Poręba). Tym razem znów wygrał Czech – o blisko minutę. Zawodnika ze Szklarskiej Poręby powoli zaczyna gonić jego syn – Mateusz, który przegrał z tatą tylko o minutę i był czwarty.
Dokładne wyniki Biegu bez Granic dostępne są pod adresem: http://www.online.datasport.pl/results512/index.php
Tam także klasyfikacja generalna cyklu Salomon Nordic Sunday.
A już za tydzień – w niedzielę 29 stycznia, kolejny znany bieg zaliczany do cyklu SNS. Mowa o Biegu Gwarków, który odbędzie się w Rybnicy Wielkiej, koło schroniska Andrzejówka. To już 33. edycja tej imprezy. Przypominamy zawodnikom SNS-a, że chcąc startować w Gwarkach muszą się dodatkowo rejestrować na stronie internetowej biegu – www.bieggwarkow.pl
Do poniedziałkowego poranka do udziału w Biegu Gwarków zgłosiło się 275 zawodników, w tym 77 w ramach SNS.
(UM Szklarska Poręba)