Obecnie trwają remonty dachów w kamienicach przy ul. Świętojańskiej. Powstałe w latach 30. XX wieku budynki miały być zaczątkiem nowej dzielnicy miasta, ale Niemcy nie zdążyli zrealizować tej koncepcji ze względu na wojnę. Domy od dawna nie były remontowane.
Teraz mieszkańcy przestaną narzekać na wilgoć i przeciekające sufity. Niestety, nic nie wskazuje na to, że blasku nabiorą zszarzałe elewacje. Nie będzie też remontów zaniedbanych kamienic czynszowych przy ulicy Drzymały. W części są one wpisane do rejestru zabytków jako przykład secesji w budownictwie mieszkaniowym, ale nie zmienia to faktu, że są coraz bardziej zaniedbane. Warto dodać, że – mimo wciąż jeszcze istniejącego uroku z zewnątrz – wnętrza niektórych kamienic są dalekie od komfortu. Są tam jeszcze wciąż wspólne toalety.
Całość to tak zwany „trójkąt bermudzki” – rejon ulic Świętojańskiej, Drzymały i Złotniczej. Zapuszczona część miasta jest w dodatku niebezpieczna. Nie ma dnia bez interwencji policji: awantury domowe i pijackie burdy to codzienność. Wieczorem lepiej ten zakątek omijać z daleka.