Grzegorz Wójcik, z zawodu botanik zajmujący się badaniem flory Sudetów i Gór Stołowych, opowiedział zgromadzonym o swojej miesięcznej krymskiej wyprawie. Zgromadzeni dowiedzieli się wielu ciekawych informacji, które poparte zostały slajdami.
Na początku prelegent nakreślił krótko rys historyczny i położenie geograficzne. Następnie po kolei zaczął opowiadać o swojej przygodzie. Uprzedził, że pokaże tylko nieliczne przykłady flory, ponieważ na terenie Krymu znajduje się jej ponad 2500 gatunków.
Razem z podróżnikiem przemierzyliśmy większa część tej pięknej krainy. Zaczęliśmy od Sewastopola i okolic, które nawiedzają silne trzęsienia ziemi. W Bakczysaraju zobaczyliśmy Pałac Chanów, po czym udaliśmy się w góry.
Prelegent udzielił wielu wskazówek dla przyszłych podróżników. Wskazał także na fakt, że obszar jego podróży nie jest miejscem monokulturowym. Przywołał tu między innymi jedno z jaskiniowych miast karaimskich (mniejszość etniczna, która zamieszkuje także Polskę).
Grzegorz Wójcik – przedstawiając florę Krymu - bardzo dokładnie określał nazwy poszczególnych roślin. Bujna roślinność porastająca góry krymskie jest pod ochroną. Należy także zaznaczyć, że większość lasów znajdujących się na Krymie znajduje się w górach.
Zgromadzeni mogli rozkoszować się pięknymi widokami oraz poznać zabytki takich miejsc jak: Jałta, Teodozja i okolice. Duże wrażenie zrobiły slajdy pokazujące Demerdżi i Czatyrdah.
Prezentacja była ciekawa. Sala w Muzeum Przyrodniczym zapełniła się do ostatniego krzesła. Może się tam zmieścić tylko 45 osób, dlatego należy przyjść wcześniej i zająć sobie miejsce. Kolejna prelekcja 25 marca: o Tajlandii, czyli wschodnioazjatyckiej bajce, opowie Kamil Basiński.