Spotkanie zorganizowane wspólnie przez Akademię Patriotów, Narodowców RP, Kongres Nowej Prawicy, partię KORWiN oraz ugrupowanie Kukiz'15 przyciągnęło na salę niespełna 30 słuchaczy. Małgorzata Samojedny rozpoczęła wykład od kwestii historycznych opowiadając o czasach proroka Mahometa, a także o Złotym Wieku Islamu. Wymieniając sunnickie szkoły islamu zwróciła uwagę na to, że jedna z czterech wiodących doktryn prowadzi do niebezpieczeństwa. Mowa tu o szkole hanbalickiej.
Ogłoszenie się Kalifatem przez ISIS było powróceniem do Złotego Wieku w islamie, czyli do okresu wystąpienia Mahometa i do rządu czterech kalifów prawowiernych – mówiła mgr Małgorzata Samojedny przybliżając zgromadzonym postać Mahometa. - W tamtym okresie (VII wiek) Mekka była ośrodkiem religii pogańskiej – podkreśliła doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego.
Mówi się, że istnieją dwie części Koranu – mekkańska i medyńska. Ta druga nie porusza kwestii religijnych, tylko funkcjonowanie i budowanie nowej wspólnoty muzułmańskiej – podkreśliła prelegentka. - Mahomet to był genialny strateg, ponieważ w bardzo krótkim okresie czasu zbudował bardzo solidny fundament do rozbudowy i funkcjonowania absolutnie nieznanej koncepcji na tamtym terenie, czyli monoteistycznej religii w ramach wspólnoty wyznaniowej – kontynuowała. - Rosnąć w siłę Mahomet podbijał kolejne plemiona, za tym szły grabieże i bogacenie się, co doskonale wpisywało się w kulturę beduińską tamtego okresu i tamtego rejonu. Mahomet wrócił do Mekki jako zwycięzca, a ta pozostała centrum nowej religii – zaznaczyła M. Samojedny.
W dalszej części prowadząca wykład opowiadała o najbliższych współpracownikach proroka podkreślając, że do rozległych wpływów nowej doktryny doszło w ciągu (zaledwie) 40 lat. Jako „gwóźdź do trumny” jednolitej wspólnoty muzułmańskiej prelegentka określiła sytuację, gdy Ali (bratanek Mahometa) zgodził się na arbitraż Rady Mądrych, kto powinien przejąć władzę w Imperium. Wtedy doszło do pierwszego rozłamu - za Alim poszli szyici (ok. 8-12 proc. społeczności muzułmańskiej), a większość stanowią sunnici.
- Złoty Wiek to nie jedyne kwestie, do których odwołuje się IS – mówiła Małgorzata Samojedny. Bardzo istotnym elementem w budowaniu radykalnego islamu były sunnickie szkoły prawa, a właściwie skupimy się na jednej – podkreśliła doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego uwypuklając rolę szkoły hanbalickiej. - To jest szkoła, która odrzuca wszelką interpretację Koranu, odnosi się do tego bardzo literalnie, odrzuca minimalny czynnik ludzki, czyli opinię własną (co dopuszcza szkoła halaficka). Kiedy mówimy o religii muzułmańskiej, to mówimy także o prawie, państwie i społeczeństwie. To jest jedność – mówiła.
Opowiadając o dżihadzie M. Samojedny podkreśliła, że pierwotnie miała to być koncepcja wewnętrznej walki z własnymi słabościami, aby być lepszym, bardziej wiernym, czystszym muzułmaninem. - Muhamad Ibu Abd al-Wahhab stwierdził, że właściwie wcale tak nie jest i liczy się tylko zbrojne działanie przeciwko niewiernym. Redefiniował podział na „my” - jedyni prawdziwi muzułmanie i „oni” - heretycy, których trzeba się pozbyć – mówiła prelegentka.
Na koniec wykładu była mowa o fali uchodźców, która zalewa Europę, a także o muzułmanach trzeciego pokolenia Europejczyków, których skłonność do przejścia na stronę tzw. Państwa Islamskiego związana jest z brakiem poczucia przynależności do wspólnoty, za co winą doktorantka obwinia poszczególne rządy państw europejskich. Małgorzata Samojedny zwróciła również uwagę na potrzebę „prześwietlenia” osób, które nauczają młodych wyznawców islamu w meczetach na terenie Europy, gdyż dla wiernych są oni jak proboszcz, do którego zwracają się z każdą sprawą. Jeśli głoszą oni szkołę hanbalicką, to właśnie oni są źródłem terroryzmu wśród kolejnych pokoleń muzułmanów zamieszkujących Stary Kontynent.