– Jest ciężko – nie ukrywa Michał Kasztelan, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. – Główne drogi są już przejezdne, z bocznymi jest gorzej. Mamy kłopoty w Jagniątkowie – dodał. Szef firmy zajmującej się odśnieżaniem nie ukrywa, że jeśli śnieg popada w takich ilościach jeszcze przez kilka dni, może zabraknąć soli. – Póki co mamy zapasy, codziennie przyjmujemy kilka samochodów z solą. A piasku jest pod dostatkiem. W Kłodawie, gdzie zaopatrujemy się, przed kopalnią w kolejce stoi 200 cieżarówek – wyjaśnia M. Kasztelan.
Dziś w mieście przed południem jeździło się fatalnie, zwłaszcza po bocznych drogach, ale nie tylko. Na przykład do godz. 13 nie była odśnieżona część ulicy Matejki, którą przejeżdżają setki samochodów w stronę al. Wojska Polskiego.
Kłopoty były też na Zabobrzu. Na całym placu ogrodzonego parkingu Simetu przy ulicy Kiepury nieopodal kościoła św. Jana Apostoła i Ewangelisty, klienci, którzy przyszli rano po swoje auta brnęli po kolana w śniegu a wiele z samochodów trzeba było wypychać ręcznie. Największy problem stanowił wyjazd pojazdów ze stanowiska, bowiem nieodśnieżone drogi uniemożliwiały bezpieczne wycofanie auta.
– Z wyjazdem męczyłem się pół godziny, przez co spóźniłem się do pracy, a przecież płacę za parking prawie 70 złotych miesięcznie – mówi jeden z naszych czytelników. Samochód buksował i rzucało go na prawo i lewo. Bałem się, że przerysuje stojące obok samochody i szczerze mówiąc, nie wiem kto by za to zapłacił.
Jan Nowak z Simetu tłumaczy, że przy małych opadach śniegu plac parkingowy był odśnieżany za pomocą małego ciągnika, jednak przez noc śniegu nasypało na tyle dużo, że ten sprzęt okazał się za słaby. – Dopiero około godziny 11.00 udało się nam ściągnąć większy pojazd do ośnieżania i do godziny 12.30 wszystkie drogi na naszych parkingach były już przejezdne – mówi Jan Nowak.
W zwałach śniegu tonął też trakt śródmiejski. Dla mieszkańców, którzy narzekają na zaspy na starym mieście, Michał Kasztelan ma dobre wiadomości: śnieg będzie wywożony. – Zaczynamy już dziś od placu Ratuszowego – mówi prezes MPGK. Pozwoli to uniknąć chlapy, kiedy nadejdzie odwilż. A tej zarówno drogowcy, jak i kierowcy już nie mogą się doczekać. Muszą się jednak uzbroić w cierpliwość, bo zima potrzyma na pewno do końca tygodnia.