Jelenia Góra: Ofiary systemu
Aktualizacja: Piątek, 13 stycznia 2006, 21:06
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Wyzywają nas, często dochodzi nawet do rękoczynów – mówią pielęgniarki ze szpitala. Siostry wystosowały apel do pacjentów z prośbą o trzymanie nerwów na wodzy. Problemy zaczęły się po likwidacji izby wytrzeźwień. Alkoholików przywozi się teraz do szpitala.
Kilka dni temu przyszedł pacjent, który chciał być przyjęty poza kolejnością. Gdy zwróciłam mu uwagę, że inni też czekają, zaczął kląć – opowiada Anita Mazurek, pielęgniarka z izby przyjęć.
Jeden z mężczyzn oczekujących na wizytę był tak zdenerwowany, że chciał zniszczyć komputer, do którego pielęgniarka wpisywała dane.
Pielęgniarka próbowała bronić sprzętu, więc sama oberwała. Pacjent szarpał ją, rozerwał jej mundurek – mówi Wanda Zielińska-Petryków, pielęgniarka naczelna jeleniogórskiego szpitala.
Jak zgodnie podkreślają pracownicy, fala agresji nasiliła się po zlikwidowaniu jeleniogórskiej izby wytrzeźwień. – Przyjmujemy wielu pijanych pacjentów.
Trafiają do nas praktycznie z ulicy – twierdzi Małgorzata Śliwa z izby przyjęć. – Do niektórych boję się podejść, gdy nie ma w pobliżu sanitariuszy. Siostry wystosowały apel do chorych. Wywieszono go przed wejściem do izby przyjęć – gdzie najczęściej zdarzają się nieprzyjemne sytuacje – oraz w widocznych miejscach w innych oddziałach szpitala.
Szpital to bank Twojego zdrowia, więc zachowuj się jak w banku” – głosi napis. Przypomina też, że pielęgniarka jest funkcjonariuszem publicznym i za znieważenie jej grozi odpowiedzialność karna.