Cztery i pół tysiąca złotych było z saszetce należącej do taksówkarza, którą ukradła 26–latka. Policja namierzyła sprawczynię, która już zdążyła przepić i przejeść większość zrabowanych pieniędzy.
Do zdarzenia doszło w Kamiennej Górze. 51-letni taksówkarz powiadomił policjantów, że kobieta, którą przewoził ukradła mu saszetkę. Znajdowały się w niej pieniądze w kwocie 4500 złotych, dokumenty i karty do bankomatu.
Policjanci na podstawie zebranych informacji ustalili adres 26-letniej kobiety, mieszkanki Kamiennej Góry. Zaskoczyli ją w domu. Przy podejrzanej funkcjonariusze znaleźli 1600 złotych. Resztę kwoty kobieta wydała na ubrania, żywność i alkohol. Policjanci odszukali również saszetkę, którą złodziejka po przeszukaniu wyrzuciła w ustronnym miejscu.
Funkcjonariusze odzyskali dokumenty oraz karty do bankomatu. Sprawczyni została zatrzymana w policyjnym areszcie. Grozi jej kara do pięciu lat więzienia.
