Miejski plac zabaw w uzdrowiskowej części miasta śmierdzi moczem oddawanym przez ludzi, którzy przychodzą na niedzielną giełdę przy ulicy Lubańskiej.
Co prawda w czwartek ekipy MPGK zajęły się odnowieniem placyku i odmalowały drewniane elementy, ale nie rozwiązuje to problemu pobliskich mieszkańców, którzy muszą zatykać nosy z powodu nieznośnego fetoru.
– Postawili tablice informujące o zakazie wprowadzania psów, ale ani słowa upomnienia dla tych, którzy załatwiają się tu w niedziele – napisał do nas Czytelnik z ulicy Książęcej.
– Wspomniany nieprzyjemny zapach czuć również na pobliskich ogródkach. Jest to kolejny przykład na to, jak urzędnicy nie mają pojęcia o zaistniałem sytuacji, a próbują ją rozwiązać – konluduje ciepliczanin.