Karpaccy radni zgodzili się na wynajęcie skoczni „Orlinek”. Już latem powstanie tam centrum sportów ekstremalnych. Zimą skocznia będzie wciąż służyła narciarzom.
Obecnie skocznia jest wykorzystywana tylko przez kilkanaście dni w roku z okazji zawodów lub treningów. W pozostałym okresie stoi pusta, a samorząd musi wydać około 40 tysięcy złotych na jej utrzymanie.
Znalazła się firma zainteresowana ożywieniem skoczni także latem. Powstanie tam centrum sportów ekstremalnych. Pojawi się tam jedna z najdłuższych w Polsce kolejek tyrolskich, wahadło z lin oraz zorbing, czyli wielka dmuchana kula, w której będzie można stoczyć się z zeskoku skoczni.
Obiekt zostanie wynajęty na 20 lat. Rocznie do kasy miasta dzierżawca odprowadzi około 30 tysięcy złotych.