- Na pomysł zorganizowania słodkich wywiadówek wpadli przedstawiciele rady rodziców – mówi Dorota Binkowska, dyrektor szkoły. – Oni też przynieśli domowe wypieki. Można było ich skosztować we wtorek po południu.
Na czym polega taka wywiadówka? W holu szkoły zaraz przy wejściu ustawione są stoły zastawione słodyczami. Każdy rodzic może za symboliczne dwa złote kupić domowe wypieki i skonsumować je podczas wywiadówki.
- Rodzice mogą na słodko przyjąć informacje o wynikach swoich pociech. Te informacje czasem nie są niestety najlepsze – mówi pół żartem pół serio wicedyrektor Krystyna Piątkowska.
Czego na tych stołach nie było: pierniki, kremówki, sernik, rogaliki nadziewane, fale Dunaju i inne słodkości. Można też było zamówić kawę oraz herbatę. I trzeba przyznać, że dorośli chętnie kupowali serwowane wypieki.
– Pomysł jest rzeczywiście bardzo ciekawy – przyznają Marek Król i Mariola Majewska, rodzice uczniów chodzących do „trójki”. – Działałem w radzie rodziców w innej szkole i mieliśmy różne pomysły, aby szkoła trochę zarobiła. Ale takiego jeszcze nie widziałem – przyznał pan Marek.
Dorośli byli jednak zgodni, że słodkości nie pomogą przy rozliczeniu ich pociech z ocen i z zachowania.– Ciasta ciastami, ale z jedynek i tak musimy się tłumaczyć – przyznali też uczniowie.
Pozostaje mieć nadzieję, że większość rodziców miała po wywiadówce same powody do zadowolenia.
Wyremontowali klasę za wypieki
Słodką wywiadówkę zorganizowano w SP nr 3 już w ubiegłym roku. – Pomysł bardzo się spodobał rodzicom uczniów – mówi Dorota Binkowska.
Szkoła zebrała ok. 1300 złotych. – Dzięki tym pieniądzom uruchomiliśmy dodatkową klasę „0”. Wyremontowaliśmy po prostu dodatkową salę lekcyjną i szatnię dla uczniów – wyjaśnia pani dyrektor.