Już niebawem palacze będą musieli zmienić swoje nawyki. Zmniejszy się bowiem liczba miejsc, w których będzie można wyjść na papierosa legalnie. Całkowity zakaz ma na pewno obowiązywać w pubach, na ulicach, szkołach, uczelniach, zakładach pracy, teatrach, kinach, hotelach, dworcach, lotniskach, na przystankach, ośrodkach zdrowia, czyli w szeroko rozumianej sferze miejsc użyteczności publicznej.
Autorzy projektu chcieliby również, żeby palacze nie mieli zbytniej swobody na klatkach schodowych lub w windzie. Kwestią dyskusyjną pozostają balkony.
Gdzie więc będzie można palić? W specjalnych palarniach, które będą musiały jednak spełniać wysokie standardy techniczne.
Za złamanie zakazu groziłaby grzywna - sto złotych. Właściciele lokali, którzy nie dostosowaliby swoich placówek do nowych przepisów, zapłacą nawet 20 tysięcy.
Ustawa wymierzona jest przeciw palaczom, których chce ograniczyć się wolność – oburzają się amatorzy papierosów i fajek.
Niepalący są jednak innego zdania i mówią, że ma ona tylko chronić wolność niepalących, którzy wchodząc nawet na obiad zastają puby i restauracje w dymie tak gęstym, że można tam siekierę wieszać.