Połamane ławki, powyrywane krzewy, zniszczone kosze na śmieci i pełno szkła – tak wyglądają jeleniogórskie parki po każdym weekendzie. Odpowiedzialni za porządek są bezradni. Miasto planuje wprowadzenie monitoringu. Nie podoba się to uczciwym spacerowiczom, którzy też będą obserwowani.
– Co tydzień liczymy straty – mówi Michał Kasztelan, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które opiekuje się parkami w Jeleniej Górze. Największym problemem są połamane ławki.
– Nawet moja córeczka była oburzona i pokazywała na wystające śruby, które zostały po deskach – mówi Dorota Kowalik, mama 4-letniej Agnieszki, którą spotkaliśmy w parku na Wzgórzu Kościuszki.
– Co z tego, że wstawimy nową deskę, skoro za tydzień już jej nie będzie, bo ktoś ją ukradnie – rozkłada ręce szef MPGK.
Inna sprawa, to zniszczone krzewy i kwiaty. Pracownicy MPGK żartują, że najlepsze rośliny to takie, które mają kolce i nie mają kwiatów. – Takich nikt kradnie – mówią.
Kłopot sprawiają też czworonogi. – Nasadziliśmy w Parku Zdrojowym kilkadziesiąt lip. Ale psy rozdrapały pazurami korę i drzewka obumarły – mówi Michał Kasztelan.
Jedna lipa kosztuje ok. stu złotych. Do tego należy dodać jeszcze koszty transportu i jej utrzymania.
– Parki są coraz ładniejsze. Przydałoby się jednak, żeby straż miejska częściej się tutaj pojawiała. Młodzież pijąca alkohol to tutaj niemal codzienność – mówi pani Jabłońska o Wzgórzu Kościuszki.
– Policja i straż miejska niewiele mogą zrobić – uważa tymczasem Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Tak naprawdę to złodzieje i chuligani obserwują funkcjonariuszy a nie odwrotnie. Dlatego ciężko jest kogoś przyłapać na gorącym uczynku.
Co proponuje? – Wprowadzimy monitoring w parkach – mówi. Miasto chce uzyskać pieniądze z funduszy unijnych na rewitalizację parków cieplickich: Zdrojowego i Norweskiego. Projekt ma być złożony do Regionalnego Programu Operacyjnego. Zakłada on też wymianę nawierzchni alejek z asfaltu na kostkę brukową.
Kamery mają być też zamontowane na Wzgórzu Kościuszki.
Pytanie tylko, czy spodobają się ludziom? – Do parku idzie się po to, żeby odpocząć, uciec od codziennego życia. Jak mam czuć się swobodnie, jeśli będę wiedziała, że jestem obserwowana? – pyta Justyna Butkiewicz.
– Takie są uroki życia w społeczeństwie. Kamery są stosowane na całym świecie i naprawdę zdają rezultat. Dzięki nim udało się np. złapać sprawcę morderstwa na dworcu w Belgii – mówi Jerzy Łużniak.
Na szczęście, to dopiero pomysł a do jego realizacji daleko. Mieszkańcy przyznają, że jeleniogórskie miejsca spacerowe są coraz bardziej zadbane. – Widać, że jest tutaj gospodarz, huśtawki i drabinki są dobrze utrzymane, trawa zawsze skoszona. Gdyby nie chuligani, byłoby całkiem dobrze – przyznaje pani Jabłońska.
– Wykonaliśmy boczne alejki z kostki w Parku Zdrojowym, remontujemy obelisk Eleonory Schoenau, żony XVIII-wiecznego burmistrza Jeleniej Góry, który stoi na Wzgórzu Kościuszki. Tam też naprawiliśmy schody obok LOK-u – wymienia Michał Kasztelan. Wkrótce będzie też wyremontowany szalet w Parku Norweskim. Jeszcze w tym roku w tym samym parku rozpocznie się remont mostu nad Wrzosówką. – Jest już dokumentacja techniczna, czekamy na pozwolenie na budowę – mówi Michał Kasztelan.
Jak twierdzi, roczne utrzymanie parków to wydatek rzędu 600 tysięcy złotych, nie licząc inwestycji.
<b> Długa lista potrzeb </b>
Lista remontów do wykonania w parkach wciąż jest długa. – Przydałyby się oświetlenie głównych alejek na Wzgórzu Kościuszki i nowy asfalt na placu przy LOK-u – mówią ludzie. Na remont czekają boiska w Parku Zdrojowym, za teatrem. W Norweskim ludzie narzekają na brudną wodę w stawie. – To zielona ciecz, wygląda okropnie – przyznała Justyna Butkiewicz.