Kierowcy uciekają też od stref płatnego parkowania, którymi objęta jest większość ulic i chodników w Jeleniej Górze. Szukają miejsca na parkingach w podwórkach kamienic, przeznaczonych głównie dla osób, które tam mieszkają.
– Często jeżdżę po mieście. Zatrzymywanie się w strefie płatnej uderza mnie po kieszeni, a nie mam abonamentu – mówi pan Jacek, przedstawiciel handlowy jednej z firm. Dlatego szuka miejsca tam, gdzie nie trzeba płacić.
Z kolei same parkingi szpecą centrum miasta. Chodzi o place przy ulicy Jasnej i Grodzkiej, położone niemal przy samej starówce. Miasto, co prawda, sprzedało te tereny, które są przeznaczone pod zabudowę mieszkalno-usługową. Jednak wciąż służą one jako parkingi dla jeleniogórzan i turystów.
Wszyscy mogliby zostawiać samochody i autobusy w potężnym parkingu wielopoziomowym, zbudowanym za potężne pieniądze kilka lat temu. Były właściciel zamknął jednak obiekt, ponieważ jego utrzymanie okazało się nierentowne: kierowcy woleli parkować pod chmurką, niż płacić za postój pod dachem.
W mieście nie brakuje jednak pustych miejsc, które zarastają trawą lub służą jako składy gruzu i śmieci. Plac na ulicy Sobieskiego, zaraz obok PZU – to jedna z lokalizacji, która mogłaby być wykorzystana jako parking. Dawniej były tu budynki politechniki.
Nadzieją pozostaje ponowne otwarcie parkingu wielopoziomowego przy ulicy Pijarskiej. W ubiegłym roku nabył go jeden z banków i obiecał zagospodarowanie tego obiektu. Co z tego wyjdzie – na razie nie wiadomo.