Usuwanie uszkodzenia, do którego doszło we wtorek rano, trwało cztery godziny. W tym czasie na przejazd czekały pociągi dalekobieżne i lokalne. Kolejowi elektrycy nie mogli zlokalizować miejsca awarii. W końcu okazało się, że zerwana została trakcja napowietrzna za Wałbrzychem Szczawienko.
Wprowadzono ruch jednotorowy, co pomogło rozładować „korki” na linii.
Nie jest to pierwsza awaria na tym odcinku trasy. W ubiegłym roku dwa razy wykoleił się pociąg towarowy na torowisku w obrębie Wałbrzycha. To także sparaliżowało ruch liniowych składów.
Teraz, kiedy torowisko częściowo naprawiono, zawodna okazuje się trakcja. Tym bardziej, że to nie złodzieje przyczynili się do jej zerwania, choć jest to popularny łup złomiarzy. Na Dolnym Śląsku rocznie kradną drut trakcyjny o wartości około dwóch milionów złotych.