Dziura na dziurze: tak wygląda droga wojewódzka nr 366, dlatego za jej utrzymanie odpowiedzialna jest Dolnośląska Służba Dróg i Kolei. Zaniedbania zauważają nie tylko mieszkańcy, ale i włodarze Piechowic.
– Naciskamy na DSDiK, aby droga wojewódzka, ciągnąca się wzdłuż Piechowic, była na bieżąco naprawiana, a jej stan pozwalał na swobodny przejazd wzdłuż ulicy Żymierskiego autobusów MZK i zwykłych użytkowników drogi – mówi Krzysztof Raczek , zastępca burmistrza Piechowic. – Jest to tym bardziej istotne, że z tej drogi korzystają nie tylko mieszkańcy, ale i turyści przemieszczający się z Karpacza do Szklarskiej Poręby, albo odwrotnie. Chcielibyśmy, żeby nasze gminne drogi były widoczne również we Wrocławiu.
Podobne zdanie na ten temat ma nasz Czytelnik, który w tej sprawie pisał do Jelonki, oceniając stan piechowickiej drogi bardzo krytycznie. - Jest fatalny: dziura na dziurze. Ostatnio wpadłem w jedną, wybiłem sobie amortyzator i skrzywiłem felgę. Choć i tak najlepsza jest inwencja twórcza tutejszych „malarzy” pasów na drodze - wystarczy się przejechać, a w pewnym miejscu dostrzeże się 3 rożne linie koło siebie i którą stroną drogi jechać? – pyta zirytowany kierowca.
Adam Trznadel, kierownik liniowy w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei tłumaczy, że cały czas wykonywane są bieżące naprawy drogi, a remont jej całości jest zależny od tego, kiedy miasto zostanie skanalizowane. Co oznacza, że na bezproblemową jazdę drogą wojewódzką numer 366 możemy liczyć dopiero za parę lat.
Obecnie Piechowice czekają na dotację z Funduszu Spójności na przeprowadzenie kolejnych prac kanalizacyjnych, które jak już wspomnieliśmy zostaną zakończone dopiero w 2010, albo 2011 roku. Paradoksalnie ulica Żymierskiego wzdłuż, której ciągnie się droga jest prawie w całości skanalizowana, od wyjazdu do Sobieszowa do Przedszkola nr 1. Można więc spokojnie wyremontować ten fragment jezdni.
W praktyce wygląda jednak tak, że dziur na jezdni zamiast ubywać przybywa. Ostatnio w wyniku kolizji drogowej zostały uszkodzone również barierki, które odgradzały chodnik od rzeki. Naprawiono tylko część usterki, a resztę pozostawiono. Włodarze miasta postanowili więc oklejać wolne przestrzenie taśmą, żeby zapobiec nieszczęściu, któregoś z przechodniów.
Jest prawdopodobne, że drogę wojewódzką przejmie miasto. W tej sprawie prowadzono już rozmowy. Burmistrz chciałby, żeby doszło do tego typu ugody, ale dopiero po przeprowadzeniu remontu, bo będzie on bardzo kosztowny, a Piechowic nie stać na tak duży wydatek.