Do Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim trafił akt oskarżenia przeciwko młodemu mieszkańcowi miasta, który 12 listopada ubiegłego roku w Rząsinach po pijanemu rozbił samochód i przyczynił się do śmierci trzech jego pasażerów.
Tragiczny wieczór zaczął się w restauracji Młyn w Gryfowie Śląskim. Tam Przemysław S. upił się z kolegami. Wcześniej pożyczył od znajomego mercedesa, do którego zabrał z lokalu trzech swoich znajomych: Andrzeja P., Marcina P. oraz Krzysztofa B.
Mężczyźni postanowili razem wrócić do Lwówka po zakrapianej imprezie. Żaden z pasażerów nie zapiął pasów bezpieczeństwa. S. prowadził auto nieostrożnie i brawurowo.
– W okolicach Rząsin nie wyrobił zakrętu, stracił panowanie nad pojazdem i z ogromną prędkością uderzył czołowo w przydrożne drzewo – poinformowała Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Zderzenia nie przeżyli Andrzej P. i Krzysztof B. Zginęli na miejscu wskutek ciężkich obrażeń ciała. Marcin P. doznał wielu urazów, które skutkowały obrzękiem mózgu. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Z opinii biegłego wynika, że kierowca, który z wypadku wyszedł niemal bez szwanku, w chwili zderzenia miał we krwi prawie dwa promile alkoholu. Pasażerowie mercedesa byli także pijani.
Przemysław S. nie przyznał się początkowo do spowodowania wypadku. Zeznania jednak zmienił po kilku przesłuchaniach i potwierdził, że to on siedział za kierownicą mercedesa. Został tymczasowo aresztowany.
Wcześniej, mimo młodego wieku, był już wielokrotnie karany sądownie. Z więzienia wyszedł na miesiąc przed tragicznym wypadkiem.
Teraz wszystko wskazuje na to, że wróci za kratki. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i w dodatku pod wpływem alkoholu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Sprawa Przemysława S. wkrótce trafi na wokandę lwóweckiego sądu.