Nowe zajęcie mają chuligani z Cieplic, którzy zabijają nudę, bawiąc się w podpalaczy. Ostatnio dobrali się do dwóch pojemników na butelki w okolicach starego szpitala. Podłożyli ogień: pojemniki z hukiem i smrodem spaliły się pozostawiając przykry widok i fetor spalenizny.
– Coś w nocy z tych pojemników strzelało, może włożyli tam jakieś naboje? – zastanawia się pani Jadwiga, jedna z pobliskich mieszkanek. Policja nie miała zgłoszenia dotyczącego podpalenia.
Okolice dawnego szpitala – mimo że opuszczony obiekt ma już gospodarza – wciąż zieją pustką i są oazą dla cieplickich wandali. Nie podoba się to mieszkańcom ulic Jagiellońskiej i Sobieszowskiej, ale pozostają bezsilni.
– Jak się będą tak bezkarnie panoszyć, to zaczną sklepy podpalać – obawiają się ludzie. Spalone pojemniki stały tuż obok sklepu chemicznego.