Na szczęście w chwili wybuchu pożaru w kabinie nie było ludzi. Niepokój wśród lokatorów wzbudził dym wydobywający się z urządzenia. Wezwano straż pożarną.
– Na miejsce wyjechała jednostka ratowniczo-gaśnicza. Ewakuowano część osób. Pożar ugaszono za pomocą gaśnicy proszkowej – powiedział nam w piątek oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
Strażacy wezwali pogotowie dźwigowe oraz policję, która ma wyjaśnić przyczyny wybuchu ognia. Nie jest wykluczone podpalenie dżwigu.
– To by była wyjątkowa bezmyślność! W bloku jest 110 mieszkań. Żyje tam kilkaset osób. Pożar mógł przecież objąć część wieżowca – oburza się jeden z lokatorów.
Wysokościowce na Działkowicza nie mają dobrej sławy. Mieszkańcy narzekają na liczne awarie i słabą jakość materiałów, z których bloki zostały zbudowane. Powstały w 1988 roku, u schyłku poprzedniej epoki.
Według niektórych lokatorów przy silnym wietrze bloki nieznacznie się kołyszą.
Labirynt klatek schodowych i mieszkań powoduje, że wiele osób, które w wieżowcach mieszkają, pozostaje dla sąsiadów anonimowymi. W prasie ukazały się doniesienia o działającej na terenie wysokościowców grupie dilerów środków odurzających. Ma ona zastraszać ludzi podpaleniami samochodów.
– Jest możliwe, że to właśnie oni podpalili windę – przypuszcza nasz rozmówca, który zastrzegł sobie anonimowość.