– Na „Randce w ciemno” zabrakło tylko jednego – panów. Być może, przyczyną tak niskiej frekwencji ze strony płci męskiej był mecz piłki ręcznej, który zaczął się w telewizji o tej samej porze co nasza impreza – mówi Alicja Dusińska, właścicielka restauracji Orient Express oraz Karkonoskiego Salonu Sztuki. – Tak czy owak, zabawa była przednia, choć nie da się ukryć, że zdominowana przez „singielki” – dodaje.
Istotnie bowiem na „Randce w ciemno” licznie przybyłe panie udowodniły, że potrafią się bawić i to bez względu na to, iż panowie faktycznie „się nie spisali”. Było hucznie, niekiedy wyjątkowo radośnie i, co najważniejsze, bardzo integracyjnie. Bawiono się wspólnie, razem przystępowano też do konkursów tanecznych oraz innych atrakcji, które na pierwszej z cyklicznych imprez dla singli – takie jest bowiem założenie organizatora – przygotowano z myślą o jej uczestnikach.
O klimat muzyczny „Randki w ciemno” zadbał zespół Guru Band, który niewątpliwie sprostał oczekiwaniom nawet najbardziej wybrednych „melomanek”. Co więcej, pochwała należy się również kilku obecnym panom – jak się okazuje, tancerzom jakich mało. Wdzięczne, a przede wszystkim wbrew utartym schematom.