W lipcu z jednego z mostków spadł do Wrzosówki 37-letni mężczyzna, który poniósł śmierć. Miejsce tragedii upamiętniają dziś znicze, a sobieszowianie zauważają, że w fatalnym stanie technicznym jest kilka przepraw. Od lat nie były one bowiem remontowane czy konserwowane.
– Na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami wiceprezydent Zofia Czernow poinformowała, że w planie jest remont mostu przy ulicy Dembowskiego, ale nic nie wspomniała o pozostałych mostkach czy kładkach, które wymagają natychmiastowej naprawy – mówią mieszkańcy Sobieszowa.
Kilka lat temu regulowano koryto Wrzosówki i przy okazji wyremontowano kładki, ale tylko na niewielkim odcinku. Remont zakończono u zbiegu ul. Karkonoskiej z Bronka Czecha i Młyńskiej, a dalszy odcinek w górę do Jagniątkowa pozostał nietknięty.
– Po ostatnim tragicznym wypadku, do którego doszło w lipcu br., boje się o dzieci, które przechodzą przez ten most. Barierki na nim ledwo się trzymają - mówi pani Barbara z Sobieszowa. Pan Mirosław dodaje, że jak najszybciej trzeba zabezpieczyć i przyspawać nowe barierki, tak, aby znów nie stało się nieszczęście.
– Kilka lat temu w tym miejscu do rzeki z tego mostka też wpadł człowiek i do dziś jest kaleką – zaznacza.
Pani Elżbieta zwraca uwagę na przegniłe deski kładki położonej w górnej części rzeki. – Odległość między poręczami jest za duża, chodzenie po takiej kładce jest po prostu ryzykowne. U nas po wielu awanturach wymieniono deski w kładce, ale barierki pozostały i są za nisko zamontowane. Nawet dorosły człowiek musi uważać, aby nie wpaść do rzeki. Sobieszowianie wskazują też na skorodowane rury gazociągowe biegnące pod mostem, co może skutkować ulatnianiem się gazu. Pokazują również zarośnięte koryto rzeki oraz murki porośnięte samosiejkami drzew, których korzenie niszczą ten brzegi.
- Sprawę zgłaszaliśmy już w poprzednich latach, na debatach z prezydentem. Ale nic to nie dało. Mieliśmy też nadzieję, że przy okazji remontu drogi zostaną chociaż zamontowane nowe barierki, ale poinformowano nas, że nie jest to ujęte w projekcje remontu drogi - mówi pan Tadeusz. Udało się tylko zabezpieczyć barierkami niebezpieczne zejście do rzeki i wyremontować schodki prowadzące na jedną z kładek. Nie ma tam jednak pochylni dla wózków i inwalidów, natomiast mostek pozostał niezabezpieczony.
Po ostatnim tragicznym wydarzeniu sprawą zainteresowaliśmy członków Stowarzyszenia Sympatyków Sobieszowa, którzy obiecali przekazać tą sprawę radnemu Januszowi Wojtasowi. Mamy nadzieję, że tymi problemami zajmą się odpowiednie służby zanim dojedzie tu do kolejnego wypadku – dodaje.
Mieszkańcy Sobieszowa przypominają, że w ubiegłym roku po wielu zgłoszeniach i pismach kierowanych przez Stowarzyszenie Sympatyków Sobieszowa, wyremontowano łącznik między ulicami Karkonoską z Kamiennogórską.
- Niestety już po roku mostek został zeszpecony przez wandali, bo pomimo pisemnych monitów, przy remoncie nie został odpowiednio oświetlony i zakonserwowany – podkreślają.