Władze miasta uważają, że za wnioskiem kryją się interesy kilkunastu niezadowolonych dzierżawców, którym wypowiedziano umowy. Stawki jakie uiszczali za użytkowanie obiektów są bardzo niskie. Z takim zdaniem nie zgadzają się oczywiście przeciwnicy, bo widzą więcej problemów w swoim mieście m. in. niekorzystne warunki umowy dotyczące dzierżawy terenu pod park dinozaurów.
– O zasadności tego wniosku ostatecznie zadecydują wyborcy. Osobiście uważam jednak, że jest to rodzaj nadużycia prawa z jednej strony, a z drugiej demoralizacja wynikającej z tła tego wydarzenia, czyli niezadowolenia kilku osób – powiedział Zbigniew Brożek, zastępca burmistrza.
O tym, czy referendum dojdzie do skutku dowiemy się za miesiąc.
– Komisarz wyborczy ma 30 dni na sprawdzenie wszystkich danych we wniosku oraz ustalenie czy przeprowadzenie referendum jest uzasadnione. – wyjaśnia Janina Nowakowska, dyrektor jeleniogórskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego - Jeżeli uzna, że tak to w ciągu 50 dni od tej decyzji powinno odbyć się referendum. Najwcześniej więc odbędzie się dopiero na początku stycznia.
Ewentualne referendum zostanie uznane za ważne jeżeli udział w nim weźmie 3/5 liczby osób, które głosowały podczas ostatnich wyborów w 2006 roku, co oznacza, że do odwołania burmistrza wystarczy udział 1.710 osób. (W 2006 roku głosowało 2.849 mieszkańców Szklarskiej Poręby). Natomiast Radę Miasta odwołać może udział co najmniej 1.847 osób (3.078 głosowało w 2006 roku). Odwołanie burmistrza i Rady miasta nastąpi w przypadku, gdy ponad 50 % biorących udział w głosowaniu osób będzie za odwołaniem burmistrza i rady miasta.