Mistrzostwa Polski w szachach klasycznych rozpoczną się w najbliższą sobotę (20.02) w Jastrzębiej Górze i wyjątkowo - ze względów sanitarnych - rozdzielono rywalizację dziewczynek i chłopców. Pierwszy tydzień będą rywalizować szachistki, a następny tydzień szachiści.
Victoria Talaga-Siekierska, Oliwia Cudyk, Weronika Sękiewicz, Aleksandra Gerono wywalczyły awans w ramach eliminacji strefowych (województwo lubuskie i dolnośląskie), natomiast pozostali zakwalifikowali się podczas półfinałów Mistrzostw Polski, które odbyły się w styczniu br. gdzie zmierzyli się z rówieśnikami z całego kraju. Awans półfinałów wywalczyli Katarzyna Tkacz, Zofia Duczkowska, Remigiusz Trusewicz oraz Patryk Bąk.
Gram w szachy od 3 lat. Najbardziej lubię skoczków, którymi fajnie się manewruje i różnią się od innych figur - powiedziała Kasia Tkacz, która ma już na swoim koncie mistrzostwo województwa mazowieckiego do lat 9, trzecie miejsce w półfinałach Mistrzostw Polski, które były eliminacjami do imprezy głównej, a wcześniej zdobywała doświadczenia podczas mistrzostw Europy w Bratysławie, czy mistrzostw świata w Mińsku (w obu zawodach zajmując 26. miejsce).
Lubię grać w szachy, fajnie jest jeździć na turnieje. Zaczęłam grać w przedszkolu i bardzo lubię tę grę - wyznała Victoria Talaga-Siekierska, która zaczęła przygodę z szachami w wieku 6 lat. - Zawsze stresuję się w pierwszej rundzie, ale potem już nie - dodała Victoria.
Każdy może się nauczyć grać w szachy, nawet mój młodszy o 2 lata brat już umie grać. Tata też gra w szachy i ma już piątą kategorię, a ja nauczyłam grać mamę - dodała Weronika Sękiewicz.
W domu grał mój pradziadek, dziadek i tata, a teraz ja - wyznała Zofia Duczkowska, która gra od 2,5 lat.
Młodzi sportowcy, jak i trenerzy podkreślają, że trzeba regularnie trenować. Ich pierwsza styczność z dyscypliną miała miejsce w przedszkolu, co zaowocowało rozwojem i sukcesami.
Tego w historii jeszcze nie było, żeby 8 dzieci w jednej kategorii wiekowej z naszego klubu awansowała do finałów Mistrzostw Polski w szachach klasycznych. To ewenement na skalę kraju - stwierdził Andrzej Dwilewicz, prezes Klubu Szachowego Jelonka. - Jeszcze przed covidem mieliśmy zajęcia prowadzone w 13 przedszkolach i praktycznie w każdej podstawówce. Wtedy mieliśmy 300-400 osób trenujących szachy - wspomina prezes, który przyznaje, że sam wynik nie jest najważniejszy. - Mówi się, że gra w szachy ma przynajmniej 200 zalet. Niektórzy rodzice puszczają dzieci, aby nauczyły się logicznie myśleć, koncentrować, szanować przeciwnika. Pewne cechy są przydatne w szkole w matematyce, języku polskim, a później w życiu. Nawet jak nie będzie sukcesów sportowych, to w głowie zostanie coś, co pozwoli tym osobom osiągać sukcesy w dorosłym życiu - dodał A. Dwilewicz.