Wczorajsza rozprawa była zaplanowana na godzinę 9.30. Z powodu pogodowych utrudnień na drogach, sporym problemem okazało się jednak dowiezienie do sądu oskarżonej Katarzyny H., która obecnie, jako jedyna, przebywa w areszcie śledczym we Wrocławiu.
Pojazd z oskarżoną kilkakrotnie utknął w korku. Sędzia przewodniczący, Grzegorz Stupnicki, rozprawę przekładał czterokrotnie na późniejsze godziny. Ostatecznie oskarżoną dowieziono na godzinę 13.30, tylko po to by ostatecznie rozprawę odroczyć do 20 grudnia br. Powód? Powołany z wyboru obrońca Katarzyny H. nie został na czas poinformowany o rozprawie i wnioskował o jej odroczenie i ustalenie kolejnego terminu.
– Sprawa jest złożona, zawiła i skomplikowana. Zgodnie z prawem obrońca musi być poinformowany o rozprawie co najmniej siedem dni wcześniej, by mógł się zapoznać z aktami sprawy. W przypadku obrońcy pani Katarzyny H. nie mógł być on w tym terminie poinformowany, bo został on powołany zaledwie sześć dni temu – wyjaśniał sądzie Grzegorz Stupnicki.
Sędzia potwierdził tylko dane osobowe całej trójki oskarżonych i pytał ich o stan majątkowy. Katarzyna H. na pytanie sędziego o oszczędności, zaprzeczyła, by miała jakieś odłożone pieniądze. Przyznała, że pobiera połowę wynagrodzenia z policji i jest w współwłaścicielem Suzuki SX4, ale rocznika samochodu początkowo nie mogła sobie przypomnieć. Po dłuższym zastanowieniu powiedziała, że pojazd jest z 2009 roku.
Na pytanie sędziego w jakim stopniu jest jego współwłaścicielem, kobieta początkowo nie zrozumiała pytania, a ostatecznie odpowiedziała: „w nikłym stopniu, nie potrafię określić tego procentowo”. Policjantka nie była też wcześniej karana i nie leczyła się psychiatrycznie, aż do maja br.
O braku majątku mówił też Ryszard G. z Piechowic, mężczyzna z podstawowym wykształceniem i wyuczonym zawodem piekarza. Oskarżony pracuje dorywczo i jest ojcem dwójki dzieci. Trzeci mężczyzna, który zasiadł na ławie oskarżonych, Michał R. z gminy Stara Kamienica, również policjant, przyznał, że posiada samochód marki Renault z 1993 roku oraz motocykl yamaha z 2002 roku.
Cała trójka pochodzi z gminy Piechowice (Katarzyna H. w ostatnim czasie mieszkała w Karpaczu). „Banda” w czerwcu br. włamała się i okradła dwa sklepy spożywcze oraz usiłowała włamać się do placówek bankowych w Starej Kamienicy i w Piechowicach. Łupem przestępców padły pieniądze oraz alkohol i papierosy.
Według wstępnych szacunków policji, łączne straty pokrzywdzonych wynoszą około 12 tys. złotych. W chwili, gdy doszło do zdarzeń, Katarzyna H. przebywała na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Po zatrzymaniu, funkcjonariuszka niezwłocznie została decyzją Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej Górze zawieszona w czynnościach służbowych oraz wdrożono procedurę zwolnienia jej ze służby.
Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze wobec dwójki z zatrzymanych, w tym funkcjonariuszki policji, zastosował areszt tymczasowy, który Katarzyna H. odbywa do dzisiaj, a drugi z oskarżonych wyszedł za poręczeniem majątkowym. Trzecia z osób została objęta dozorem policyjnym. Za włamania i kradzieże sprawcom grozić może teraz nawet do 10 lat pozbawienia wolności.