Młody chłopak został potrącony przez niebieski samochód osobowy marki Peugeot. Jak twierdzi około 50 – letni kierujący z Jeleniej Góry, chłopak wbiegł mu na pasy na czerwonym świetle.
- Miałem zielone, jechałem normalnie prosto, ludzie stali po bokach, a on sobie wybiegł na pasy pod koła mojego samochodu. Hamowałem, ale już było za późno, nie mogłem przewidzieć, że on mi wybiegnie. Skąd mogłem wiedzieć, jak wszyscy inni stali. To takie pierwsze zdarzenie w moim życiu. Ciężkie przeżycie, ale dobrze, że nic poważnego się nie stało – mówił kierujący.
Tę wersję potwierdził też na miejscu jeden z taksówkarzy, który w chwili zdarzenia był około dwadzieścia metrów dalej. To on wezwał karetkę pogotowia i policję.
- Stałem na czerwonych światłach około dwudziestu metrów dalej, na prawym pasie. Ruszałem, kiedy zapaliło mi się zielone i widziałem, jak kierujący peugeotem miał zielone światło i jechał. Pieszy musiał wbiec na pasy na czerwonym świetle – mówił jeden ze świadków.
Policja nie potwierdza tej wersji ani jej nie zaprzecza. Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie. - Wykonujemy czynności zmierzające do ustalenia co się stało, w jakich okolicznościach i do zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Jak doszło do tego zdarzenia obecnie nie wiadomo. Rozpytujemy kierowców i pieszych, którzy byli świadkami tego zdarzenia. Z wstępnych informacji wynika, że pieszy ma uraz miednicy i nogi, jednak nie jesteśmy w stanie tego jeszcze potwierdzić, został odwieziony do szpitala, gdzie zostanie przebadany i udzielona zostanie mu pomoc – mówi sierż. Damian Poniewierski z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, pieszy najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu.