To były pracowite wakacje dla ratowników z Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W porównaniu do ubiegłego roku goprowcy zanotowali wzrost o 30 procent liczby akcji ratowniczych. Od początku wakacji do 30 sierpnia zaliczyli aż 201 działań, gdzie pomagali w górach osobom, których życie lub zdrowie było zagrożone podczas górskich wędrówek.
Letni rekord to 16 akcji w ciągu jednej doby. Ratownicy interweniowali w przypadkach typowych urazów: złamań, zwichnięć, urazów powstałych w wyniku upadku z wysokości, ale także zasłabnięć oraz zatrzymań krążenia. Wśród kontuzjowanych bywały też osoby uprawiające kolarstwo górskie oraz paralotniarstwo. Zdarzało się, że do pomocy w szybkim transporcie goprowcy musieli wzywać śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wiele osób uważa Karkonosze za góry niskie, lekceważy je i nieodpowiednio przygotowuje się do wyjścia na szlaki - mówi naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak. - Wielu wędrowców przecenia też swoje możliwości. Często też nie sprawdzają warunków pogodowych w górach, co jest szczególnie groźne w przypadku zmiennej aury podkreśla.