- W sklepie muzycznym kupiłam słuchawki. Pierwsza para zepsuła się po kilku miesiącach. Stwierdziłam, że może to z winy złego użytkowania przeze mnie, więc kupiłam nowe. Sprzedawca poinformował mnie uprzejmie, że jeżeli sytuacja się powtórzy mogę przyjść i zareklamować słuchawki, jeżeli nie upłyną dwa lata od zakupu. Gdy słuchawki znów przestały działać zareklamowałam je. W tym momencie zaczęły się problemy, sprzedawca zapytał o opakowanie. Powiedziałam, że wiem dobrze, iż opakowanie nie jest potrzebne do reklamowania produktu. Sprzęt został jednak przyjęty – opowiada Czytelniczka.
- Przez ponad dwa następne miesiące chodziłam i pytałam o słuchawki. Gdy w końcu otrzymałam nowe, wyjęłam je z opakowania, które potem wyrzuciłam. Po sprawdzeniu słuchawek okazało się jednak, że sprzęt nie działał, i że to nie był ten sam model. Udałam się więc znowu do sklepu. Tym razem sprzedawca nie przyjął reklamacji. Problemem okazał się brak opakowania – opowiada pani Ewelina.
Właściciel sklepu muzycznego w Jeleniej Górze poinformował, że dołożył wszelkich starań by pomóc klientce. – Zepsute słuchawki, na które ta pani miała jeszcze gwarancję podczas przyjmowania były brudne i w kiepskim stanie. Reklamacja została jednak uznana i słuchawki wymieniliśmy na nowe. Po godzinie jednak klientka zadzwoniła, że coś z nimi jest nie tak i, że to nie jest ten model słuchawek. Przyniosła więc je do sklepu, gdzie okazało się, że model był ten sam, a trzeszczenia w słuchawkach serwisant nie chciał już przyjąć jako reklamacji, bo klientka wyrzuciła opakowanie, po chwili ich użytkowania – powiedział pan Paweł, właściciel sklepu muzycznego.
Pani Ewelina zwróciła się o radę do Rzecznika Praw Konsumenta. - Za radą pani rzecznik wysłałam słuchawki do centrum serwisowego. Po kilku dniach otrzymałam telefon z informacją, że słuchawki znów zostały wymienione, ale mam sobie przyjechać po nie do Katowic lub zapłacić za kuriera 40 zł – dodała Czytelniczka.