Dolny Śląsk: Przepis na porządek
Aktualizacja: Środa, 18 stycznia 2006, 8:40
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Wakacje sprzyjają chuligańskim wybrykom. Dobrze, że jest więcej policjantów – mówią (od lewej) Rafał Sękalski i Adrian Pupa. Miasto wynajęło patrole policji, bo mirszczanie narzekali na brak mundurowych. Ostatnio częściej widać policjantów w mieście. Ludzie nie boją się wyjść wieczorem z domu.
Około 20 tys. zł przeznaczyła gmina na dodatkowe patrole policyjne, które do końca września będą pilnowały ulic miasta. Dwóch funkcjonariuszy już patroluje okolicę. Będzie ich więcej. To jedyny samorząd w powiecie, który korzysta z tej możliwości. – Już trzeci raz finansujemy dyżury policji w naszej gminie. To dla bezpieczeństwa mieszkańców, którzy skarżyli się, że nie czują się bezpiecznie – mówi Andrzej Jasiński, burmistrz Mirska.
Latem zdarza się, że grupy pijanej młodzieży hałasują i mieszkańcy nie mogą spać.
– Mieszkam niedaleko centrum i o późnych porach boję się wyjść z psem na spacer. Cieszę się, że zadbano o nasze bezpieczeństwo – zaznacza 45-letnia Halina Wrońska. Spokojni, nie szukający zaczepki młodzi ludzie w swoim mieście również odczuwali zagrożenie z powodu chuliganów.
– Choć to małe miasto, nie każdego się zna. A kiedy spotka się kogoś pijanego, to nigdy nic nie wiadomo. Ostatnio widać patrole na ulicach. To działa – twierdzą siedemnastoletni Rafał Sękalski i osiemnastoletni Adrian Pupa z Mirska.