Od obecności na posiedzeniach komisji i sesjach Rady Miejskiej zależna jest wysokość diety radnych, która może być obniżona za absencję. W przypadku komisji stałych nieobecność usprawiedliwia, bądź nie – przewodniczący danej komisji, ale w tym przypadku nie możemy mówić o nieobecności, gdyż radny ewidentnie pojawił się aby podpisać listę i wyszedł.
Wiceprzewodnicząca Komisji Rozwoju od dziennikarzy dowiedziała się, że doszło do takiej sytuacji i zapewnia, że zwróci się do randego o wyjaśnienia, gdyż koniecznośc opuszczenia posiedzenia zgłasza się przewodniczącemu, a jej radny Kroczak nic nie zgłosił. - Nawet nie zauważyłam, że wyszedł. Jeżeli pełnił inne obowiązki radnego w tym czasie, to wtedy mu uznam, ale jeżeli nie da usprawiedliwienia, to nie będzie to uznane - powiedziała Danuta Wójcik.
Sęk w tym, że w tym przypadku nie możemy mówić o nieobecności, która może być w ten sposób usprawiedliwiona, gdyż radny własnym podpisem poświadczył obecność. W rozmowie telefonicznej tłumaczył nam, że komisja rozwoju zbiera się zawsze w środy, a tym razem wyjątkowo był to piątkowy poranek. - Zdarzyło się tak, że wyszedłem na chwilę i miałem tam wrócić, ale nie miałem już takiej możliwości, a komisja nie trwała tak długo - stwierdził Krzysztof Kroczak, który próbował się też tłumaczyć, że nie było miejsca przy stole, choć nie było to prawdą.
Czy radny poniesie konsekwencje? Będziemy sprawę monitorować.