Pierwsi na boisko o godzinie 13.30 wybiegli gracze FC Dołka i Rygli Team, rozgrywając drugi a zarazem rewanżowy mecz finałowy. Pierwsze spotkanie obu ekip w czwartkowe popołudnie zakończyło się zwycięstwem FC Dołka 2:0.
Drużyna ta i w niedzielę potwierdziła swoją przewagę nad zespołem Rygli Team atakując już od pierwszych minut spotkania. Pierwszą groźną sytuację dla FC Dołka zainicjował jej napastnik, który uderzając głową nie trafił do bramki.
Przy kolejnym strzale jednego z graczy FCD piłka przeleciała nad poprzeczką. Do trzech razy sztuka. W kolejnej akcji „dołkowiczów”, Moczarski z około 16 metrów przelobował bramkarza Rygli Team i dał prowadzenie swojej drużynie.
Chwilę później Pawlik podwyższa wynik na 2:0, a w końcówce meczu, ten sam zawodnik wykorzystał nieporadność obrońców i w zamieszaniu pod bramką rywali wpakował piłkę do siatki. W ten sposób ustalił wynik meczu na 3:0.
Kolejnymi, którzy wyszli na murawę, byli TS Squad oraz Dream Team. Oba zespoły , z grupy starszej, walczyły o trzecie miejsce w turnieju. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla TS Squadu. Po sytuacji w polu karnym, samobójczą bramkę strzelił Krynicki, dając prowadzenie zespołowi Dream Team.
Jednak ta sytuacja nie podcięła skrzydeł TS-owi, który zdobył wyrównującą bramkę po pięknym strzale Biskupa. Wynik do końca regulaminowego czasu gry nie uległ zmianie i w ten sposób byliśmy świadkami konkursu pierwszych rzutów karnych w tym turnieju.
Ich bohaterem został Tomasz Ruszczyk, bramkarz TS Squad, który oprócz trzech pięknie wybronionych strzałów, sam skutecznie uderzył piłkę z jedenastu metrów, przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny w walce o brązowy medal.
O godzinie 15.30 rozpoczął się mecz finałowy turnieju pomiędzy Mourinho i Ratunku. Faworytem spotkania była ekipa Mourinho, która pewnie wygrała swój półfinał 6:1. Natomiast zespół Ratunku był po ciężkim boju z drużyną Dream Team, którą ostatecznie pokonał po bramce Marka Hardela.
Jednak przewidywania przedmeczowe się nie sprawdziły, gdyż już na początku spotkania swoją przewagę bramką udokumentowali piłkarze Ratunku. Gola zdobył Tomasz Galas jr, na co dzień bramkarz Strzyżowca, który wykorzystał dośrodkowanie swojego kolegi i wślizgiem wpakował piłkę do bramki.
Do odrabiania strat natychmiast zabrali się gracze Mourinho, czego efektem był groźny strzał Rodziewicza z około 20 metrów. Na tym skończyły się akcje ofensywne w pierwszej połowie tego meczu.
Druga część spotkania rozpoczęła się od wspaniałej interwencji bramkarza Mourinho, który wybronił strzał głową Galasa z bliskiej odległości. Chwilę później drużyna Mourinho znalazła się w jeszcze gorszej sytuacji, kiedy to boisko z powodu kontuzji musiał opuścić najlepszy jej strzelec – Robert Rodziewicz.
Mimo to jego koledzy ambitnie walczyli o doprowadzenie do remisu. Ich ataki nie dawały jednak efektu w postaci bramki. W swoje akcje ofensywne zaangażowali oni większą liczbę graczy, co stwarzało świetne okazje do kontr dla ekipy Ratunku.
Efeketm tego było celne trafienie Rębisza na 2:0, który swoim strzałem nie dał szans bramkarzowi. Pod koniec spotkania, honorowego gola dla ekipy Mourinho, zdobył po indywidualnej akcji Świdziński.
Uroczyste zakończenie zawodów oraz uhonorowanie zawodników odbyło się na festynie rodzinnym zorganizowanym przez Osiedlowy Dom Kultury. Oprócz medali, dyplomów oraz pucharów, młodzi piłkarze dostali nagrody. Zdobywcy pierwszego miejsca, drużyna Ratunku, otrzymała złote medale, dyplomy, puchary oraz koszulki. Druga druzyna turnieju, Mourinho, dostała srebrne medale, dyplomy, puchary, a także getry. Natomiast trzecia drużyna tych „mistrzostw”, TS Squad, zdobyła brązowe medale, dyplomy, puchary i ochraniacze.
Dodatkowo dwa puchary oraz dyplomy powędrowały do królów strzelców obu grup wiekowych - Marcina Bednarczyka, grupa młodsza oraz Roberta Rodziewicza, grupa strasza. Szkoda, że turniej już się zakończył. Teraz zostaje nam czekać do przyszłego roku, żeby znów emocjonować się piłką nożną w wykonaniu naszej młodzieży.