Zarówno dyrektor szkoły, jak i rodzice przyznają, że problem zaczął się dwa lata temu i wraca przy każdym ulewnym deszczu.
- To kwestia konstrukcji dachu, który ma odprowadzać wodę specjalnym kanałem, ale u nas nie funkcjonuje to tak jak powinno. Przy ulewnych deszczach woda nie mieści się w kanale i wlewa się nam do środka mocząc ściany – tłumaczy Eugeniusz Sroka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Jeleniej Górze.
Jak mówi Leszek Wrotniewski, Miasto inwestuje w tę szkołę, ale bez logiki. - Dwa lata temu zrobiono termomodernizację obiektu, a trzeba było przecież zacząć od dachu, a nie od ścian – mówi przewodniczący rady. – Postawiono na ściany, które teraz zaciekają i puchną. Z jednej strony jest to zagrożenie, że coś spadnie w końcu dzieciom na głowę, z drugiej - że nawdychają się oparów pleśni czy grzybów, stąd mój wniosek o pilne przekazanie 30 tys. zł na najpotrzebniejsze prace, czyli zbicie tynków i zabezpieczenie sufitów. To będą jednak doraźne działania, które nie rozwiążą problemu, dlatego wnioskuję również o zabezpieczenie pieniędzy na gruntowny remont w przyszłorocznym budżecie, bo może być to kwota około 200 – 300 tys. zł – dodaje L. Wrotniewski.
Dyrektor Eugeniusz Sroka potwierdza, że 30 tys. zł to obecnie bardzo potrzebne pieniądze, które szkoła wykorzysta na najpilniejsze prace. Zapewnia też, że zarówno dyrekcja, jak i konserwatorzy i wydział edukacji na bieżąco kontrolują sytuację.
- Najgorzej wygląda to w dwóch salach, które jak najszybciej trzeba wyłączyć z zajęć i rozpocząć w nich prace – mówi Eugeniusz Sroka. – Niemal codziennie robimy gruntowne przeglądy zawilgoconych miejsc, więc dzieciom nic nie grozi, ale to nie zmienia faktu, że trzeba się tym zająć jak najszybciej. Pomoc zaoferowali rodzice. Wierzę, że gdybyśmy dostali te pieniądze, to z ich pomocą oraz z pomocą naszych pracowników i wydziału oświaty, z którym jesteśmy w stałym kontakcie, udałoby się ten problem doraźnie opanować. Doraźnie, bo mimo że szkoła ma ponad 20 lat, jej eksploatację trzeba pomnożyć razy dwa, bo mamy dwuzmianowy system nauczania. Jesteśmy najprawdopodobniej największą placówką tego typu w mieście, mamy ponad tysiąc uczniów, dlatego też szybciej postępuje jej zużycie – dodaje Eugeniusz Sroka.