Mimo że konkursy na dyrektorów szkół odbyły się w połowie kwietnia br., dopiero dzisiaj (27.04) Urząd Miejski w Jeleniej Górze podał oficjalne – bo zatwierdzone przez prezydenta - nominacje na dyrektorów na kolejną kadencję sześciu jeleniogórskich placówek. W trzech szkołach dyrektorzy pozostaną ci sami. Joanna Marczewska nadal będzie prowadziła Zespół Szkół Ekonomiczno – Turystycznych w Jeleniej Górze, Alina Rasiewicz – Szkołę Podstawową nr 10, a Romuald Szpot – Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy w Jeleniej Górze.
– W dwóch przypadkach, czyli Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych i Przedszkola nr 11 w Sobieszowie prezydent wystąpi do kuratorium o przedłużenie umów dotychczasowym dyrektorom - Bogdanowi Helikowi i Monice Sołek, ponieważ od komisji konkursowej otrzymali oni tyle samo głosów co ich kontrkandydaci – mówi Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze.
A z tego wynika, że zmiana dyrektora pojawi się tylko w Szkole Podstawowej nr 13 w Jeleniej Górze, czego rodzice tutejszych uczniów nie rozumieją i z czym się nie zgadzają.
- Nie chcemy nowej dyrektorki i po zmianę tej absurdalnej decyzji pójdziemy do samego diabła – zapowiada Agnieszka Olko. – Iwona Placety oddała naszym dzieciom całe serce, poświęciła całą siebie, by zmienić oblicze tej placówki, traktowanej do niedawna jako szkołę gorszej kategorii. Teraz panuje tu porządek, uczniowie odnoszą sukcesy, prowadzone są liczne remonty i inwestycje. Kiedy nasze dzieci dowiedziały się o planach zmiany dyrektora, codziennie wracają do domu zapłakane. Mówią, że kiedy zabiorą panią dyrektor, nie będą chciały chodzić do tej szkoły. Uprzedzamy, że po zmianie dyrekcji zabierzemy nasze dzieci z tej placówki – dodaje pani Agnieszka.
Joanna Sikorska, zastępca przewodniczącej Rady Rodziców SP nr 13 informuje, że rodzice zbierają podpisy, by obecna dyrektor została na swoim stanowisku do emerytury.
– Do wieku emerytalnego zostało naszej pani dyrektor pięć lat. Przez ten czas jeszcze naprawdę wiele można w tej szkole zmienić na plus – mówi Joanna Sikorska. – Nie rozumiemy decyzji komisji konkursowej, tego upodlenia człowieka i wyrzucania go z miejsca, dla którego oddał całego siebie. Nie chodzi tu tylko o zdanie rodziców. Chodzi przede wszystkim o zdanie naszych dzieci, które się do p. Iwony Placety przywiązały, bo ona zawsze ma dla nich czas. Kiedy obecna dyrektor została wybrana na dyrektora, szkoła była jedną z najgorszych placówek w Jeleniej Górze. Dzieci były szykanowane, wyśmiewano się z nich, że chodzą do takiej placówki. Dzisiaj z dumą możemy mówić o osiągnięciach i zmianach. Dlaczego takim ludziom nie pozwala się działać i odejść na emeryturę z godnością po zrealizowaniu trafionych pomysłów i planów? Dotychczasowa dyrektor była wielokrotnie doceniana przez władze miasta jako najskuteczniejszy dyrektor, tym bardziej nie rozumiemy tych decyzji. Byliśmy już u naczelnika wydziału oświaty, od którego usłyszeliśmy, że konkurs został przeprowadzony zgodnie z prawem. Ale nie o prawo tu chodzi, a o dzieci - dodaje Joanna Sikorska.
Prezydent Marcin Zawiła wyjaśnia, że jest to decyzja komisji konkursowej, na którą on wpływu nie ma.
- Prawo o oświacie wyraźnie mówi o tym, że dyrektorów szkół powołuje się na cztery lata i po tym czasie poddawani są oni ocenie komisji konkursowej, w której przedstawiciele Miasta są w mniejszości – tłumaczy M. Zawiła. – Jest demokracja i wygrywa ten, kto dostaje więcej głosów. Widocznie wybrana kandydatka miała lepszy program prowadzenia tej placówki, lub nie do końca w tej szkole było tak kolorowo, jak mówią rodzice. Nie wiem, z czego dokładnie wynika wynik konkursu, ale ja nie mam podstaw ani prawa do zmiany decyzji komisji konkursowej, w skład której wchodzą przedstawiciele kuratorium, rodziców, związków zawodowych, Miasta, itp. Gdyby była równa liczba głosów – jak w przypadku ZSRA i Przedszkola nr 11 – zwróciłbym się o przedłużenie umowy obecnej dyrektorce, ale w tym przypadku różnica głosów była znaczna – dodaje prezydent.