Pawilon zniknął z krajobrazu deptaku śródmiejskiego w marcu 2007 roku. Wcześniej wyburzono znajdujący się na jego tyłach budynek mieszkalny. Od tamtych lat na opustoszałych gruntach nie dzieje się nic…
– Wszystko nie wiedzieć dlaczego wyburzone i jak to w naszym pięknym kraju bywa, starannie ogrodzone. Piszę, wyburzone nie wiedzieć czemu, bo pewnie ktoś, kto o tym zdecydował , miał jakiś pomysł i co? – czytamy w liście od państwa Baranowskich. – I nic.
Ogromna liczba prawidłowych odpowiedzi świadczy o tym, jak bardzo miejsce to zakorzeniło się w świadomości jeleniogórzan. A był tam przez lata sklep chemiczny. Jak piszą nasi Czytelnicy, nawet w latach kryzysu można tam było kupić deficytowe farby i proszek do prania. Pawilon, choć powstał najpewniej na przełomie XIX i XX wieku, nie został uznany za zabytek i zburzono go.
Cała sytuacja w pewnym sensie ilustruje niemoc jeleniogórską: kupić, zburzyć i zapomnieć, bo jeść nie woła. Teren stoi odłogiem i zarasta wierzbiną, a miasto straciło zakątek z historią na rzecz obrzydliwego parkanu z przekrzywionym znakiem zakazującym przechodzenia obok. Swoista antypocztówka ze stolicy Karkonoszy.
Pana Rafała oraz panią Barbarę (laureatkę edycji sprzed tygodnia) zapraszamy do redakcji (ul. Skłodowskiej-Curie 13/1) od najbliższego piątku (w godz. 12- 16) po odbiór nagrody, jaką jest paczka od patrona naszego konkursu wydawnictwa „Plan”. Wszystkim dziękujemy za udział. Następna fotozagadka za tydzień.