– Nie mówię już o pozostawianiu samochodów w miejscach zakazanych takich jak chodniki przy przejściu dla pieszych, miejsca do postoju taksówek czy blokowanie miejsc wyjazdowych – alarmuje telefonicznie jeden z naszych Czytelników – ale to, co się dzieje obecnie wokół placu, na którym rozbito namiot cyrku to po prostu tragedia.
Auta stoją nie tylko w wymienionych miejscach, ale jeden z samochodów terenowych cały został ustawiony na pasie zieleni. Faktem jest, że w podczas jakichkolwiek imprez na Zabobrzu zawsze jest problem z parkowaniem, ale przecież wystarczy odrobinę wyczucia i rozumu, by na przykład pozostawić samochód na parkingu koło Kauflandu, gdzie miejsca wystarczyłoby z pewnością dla wszystkich.
Stamtąd do cyrku jest zaledwie kilka kroków, ale po co się wysilać, kiedy można samochodem wjechać niemal do namiotu. – Nie rozumiem mentalności tych ludzi. Jeśli wezwałbym straż miejską, która wlepiłaby mandaty połowie kierowców bawiących się w cyrku, z pewnością wyklęliby tych, dla których tu przyjechali.
Niech więc to będzie przestroga dla kolejnych amatorów cyrkowej sztuki, którzy pojawią się przed blokami na ulicy Sygietyńskiego i zaparkują auto niezgodnie z przepisami. Jeśli nerwy puszczą innemu mieszkańcowi Zabobrza i doniesie SM o łamaniu przepisów, posypią się mandaty.