Pisze o tym czwartkowy Dziennik. Kontrola potwierdziła, że lukratywne umowy-zlecenia na bliżej niesprecyzowane doradztwo dostali dwa dobrzy znajomi prezesa. Gazeta wyliczyła, że Kwaśnicki był od stycznia do lipca w 34 delegacjach, w tym 23 razy w rodzinnej Jeleniej Górze. Pełni funkcję 188 dni, a 114 z nich spędził w drodze. Jego służbowe auto zużyło benzynę o wartości 30 tysięcy złotych.
Sam Kwaśnicki wcześniej odciął się od zarzutów w tekście Dziennika i zapowiedział, że wytoczy gazecie proces. Jeszcze nie wiadomo, jaka będzie reakcja ministra rolnictwa. Wcześniej zapowiedziano, że jeżeli oskarżenia dziennikarzy potwierdzą się, wysoko postawiony jeleniogórzanin straci pracę. Teraz minister będzie zestawiał wyniki kontroli przeprowadzonej przez jego ministerstwo z inspekcją kancelarii premiera. Sprawą Romana Kwaśnickiego zajęło się tymczasem Centralne Biuro Antykorupcyjne.