W tym roku dochód z biletów i aukcji przeprowadzonych w trakcie zabawy przeznaczony został na zakup samochodu strażackiego dla Ochotniczej Straży Pożarnej z Jagniątkowa.
- Do zorganizowania tej akcji dobroczynnej zmobilizowało nas nieszczęście, jakie dotknęło pod koniec ubiegłego roku rodzinę z naszej dzielnicy, która w wyniku pożaru straciła dach nad głową - mówi Danuta Drozdowska, organizatorka imprezy. - Ta sytuacja utwierdziła nas w przekonaniu, że takie niebezpieczeństwo może dotknąć każdego. Bez sprawnego sprzętu udział w akcjach ratujących życie jest niemożliwy.
- Strażacki Żuk ma już swoje wysłużone lata (1975r.) co często uniemożliwia należyte przeprowadzenie nawet najmniejszych akcji. Chcemy zakupić sprzęt używany, nowszej generacji, bo ratowanie ludzkiego życia dla strażaka największą wartością, nie tylko w czasie pożaru, ale wielu innych klęsk żywiołowych, a także w przypadkach dnia codziennego. Dojechanie do Jagniątkowa zimą jest bardzo trudne, dlatego tak ważne jest, aby nasza jednostka posiadała sprawny samochód – powiedziała D. Drozdowska.
Dzięki pomocy prywatnych darczyńców i gości sobotniej zabawy, którzy hojnie uczestniczyli w licytacji, zebrano
11.742 w tym: z licytacji 8.042 zł, 2.500 ze sprzedaży biletów i 1 tys. zł przekazane przez radnego Józefa Gajewskiego oraz 200 od rodziny Dados.
Na balu zjawili się goście i beneficjenci tej imprezy w przepięknych i pomysłowych kostiumach, w tym m.in. Czerwony Kapturek, wróż Melin, szeryf, prokurator, pielęgniarka, kotki, diabełki, torreador, piraci, kowboje, strażacy, gejsza, kucharz, Turek, dwórki, dworzanie, superman, Arab, budowniczy, czarownice, ułan, szejk arabski czy Mandaryn.
Gości przywitali prezesi stowarzyszeń: Danuta Drozdowska, Józef Gajewski i Janusz Wojtas. Program wieczoru poprowadził znany kabareciarz Jacek Ziobro, a nad dobrą zabawą i tańcem czuwał zespół DEJA VU. Menu przyrządziła załoga Gospody Wedle Bucków.
Przedmioty na licytacje zostały przekazane nie tylko przez uczestników balu, ale również mieszkańców Jagniątkowa, Goduszyna, Cieplic i prywatnych przedsiębiorców. Wiele przedmiotów było wykonanych osobiście przez darczyńców. Własne prace malarskie podarowała, Patrycja Ślusarska, z których uzyskana kwota znacznie zasiliła dochód licytacji, a pani Tatiana podarowała pamiątki rodzinne. Najsmakowitszym przedmiotem w licytacji był wielki kosz z swojskimi wędlinami i okazały tort z wizerunkiem wozu strażackiego.
- Było cudownie. Zarówno goście jak i gospodarze stworzyli atmosferę godną karnawałowej zabawy. Dekoracja gospody, menu, prowadzący Jacek Ziobro, zespół muzyczny oraz kostiumy gości to niezapomniana całość. Brawa za pomysł i realizację, wybawiłem się za wszystkie czasy. Teraz wiem, dlaczego to miejsce nazywają "magicznym" - mówił pan Marcin.