- Te jaskółki co roku do nas wracają, na zimę zostawiają swoje domki pod naszą opieką – stwierdził Krzysztof Poziomkowski, który podkreśla, że jedno z gniazd znajduje się przy jego oknie i nie przeszkadza mu to. - Jak wykluwają się pisklęta, to aż serce się raduje, a tu przychodzą niszczyć gniazda, bo im przeszkadza, że ptaki brudzą elewację – mówił mieszkaniec bloku przy ul. Kiepury. - To tak jakbyśmy wyjechali na wakacje i w tym czasie ktoś nam mieszkanie rozwalił. Tak nie można postępować – podkreślał pan Krzysztof.
- Nie wiem kto taką decyzję podjął, mnie nie przeszkadzają te gniazda. Gdzieś te ptaki i zwierzęta muszą żyć, cywilizacja postępuje, lasy wycinają, a one muszą gdzieś znaleźć swoje miejsce. Nie jestem zadowolony z faktu zniszczenia gniazda – przyznał pan Wiesław, kolejny z mieszkańców bloku.
Przedstawicielka zarządu wspólnoty tłumaczy, że uzyskano zgodę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na zniszczenie dwóch gniazd i pokazuje dokument potwierdzający zgodę. - Mieszkańcy tej klatki wchodząc w czasie sezonu lęgowego do budynku byli narażeni na spadające odchody ptaków – tłumaczy członkini zarządu wspólnoty (nie chciała nazwiska w artykule). - Zgodnie z ustawą o własności lokali elewacja jest częścią nieruchomości wspólnej i tu nie ma prawa decydować właściciel, bo od tego jest zarząd wspólnoty i ogół właścicieli – dodaje. Zaznacza, że niedawno wykonany remont elewacji kosztował około 600 tysięcy złotych. - Przecież nie będziemy za 2-3 lata znowu malować, bo ktoś pozwolił na zakładanie gniazda – stwierdziła przedstawicielka zarządu wspólnoty.
Wśród mieszkańców bloku opinie są mieszane, wielu osobom nie przeszkadzają gniazda dymówek, zatem czy nie warto było zapytać o zdanie wszystkich członków wspólnoty? - Zarząd wspólnoty podejmuje decyzje dotyczące funkcjonowania wspólnoty i w tym wypadku nie było obowiązku pytać tego pana jako właściciela – stwierdziła.
Bez względu na to czy nie było takiego obowiązku, może byłaby to dobra praktyka, żeby dowiedzieć się jaką opinię ma większość mieszkańców budynku? - dopytywaliśmy. - Praktyka jest dobra, bo ktoś nam zwraca uwagę na ten temat, a to nie była jedna osoba. Przychodzi wiosna i podejrzewam, że z chwilą kiedy ptaszki przylecą, jak to gniazdko zostanie – znowu będziemy słuchać, że elewacja jest brudna i reszta właścicieli nie będzie się składała na remonty – powiedziała przedstawicielka wspólnoty.
Dymówki nazywane są przyjaciółmi rolników, ponieważ zjadają mnóstwo owadów, które zjadałyby uprawy. Ptaki z rodziny jaskółkowatych zjadają głównie muchówki (w tym muchy domowe i końskie), chrząszcze, błonkówki, łowią również niektóre ćmy, ważki, pasikoniki i inne owady. Jednym ze sposobów na ochronę przed odchodami jest umieszczenie specjalnej deseczki, która zatrzymywałaby je, ale w tym przypadku nie zdecydowano się na to. W różnych miejscach budynku znajduje się znacznie więcej gniazd – większość w części, która czeka na drugi etap remontu elewacji. Co wtedy stanie się z gniazdami? Wspólnota nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.