– O, no i proszę! Znowu ten syf! – spacerująca tędy pani z pieskiem, mieszkanka pobliskiego osiedla XX-lecia, nie przebierając w słowach, z obrzydzeniem spogląda na Maleńki Staw. Spod wałów, wartkim strumieniem spływa do niego mętna ciecz, która tworzy u wylotu Stawu kępy żółtej i śmierdzącej piany. – Prawie zawsze rano! – dodaje kobieta i odchodzi zniesmaczona.
W ciepłe dni smród za dnia
Rano ścieki, za dnia, zwłaszcza w cieplejsze dni, smród – taką kolej zdarzeń związanych z Maleńkim Stawem nie od dzisiaj obserwują mieszkańcy Cieplic. Kto zanieczyszcza Staw? Dlaczego nic się z tym nie robi? Woda z Maleńkiego Stawu przepływa dalej Strumykiem Iwonka pod Kładką Ducha Gór i Kładką Miłości do Dużego Stawu z Kaczą Wyspą. A przy Dużym Stawie mieszczą się bardzo popularne lokalne gastronomiczne, m.in. otwarty niedawno po remoncie zabytkowy Pawilon Norweski.
Jaka będzie przyszłość?
Założony na początku XX w. przez fabrykanta Eugena Füllnera Park Norweski ciągle jeszcze jest piękny, ale nie można bez końca przymykać oczu na pływające w nim ścieki czy kolejny kłopot, jakim jest brak publicznych toalet (poza jednym toi toiem przy boisku), co choćby z uwagi na znajdujący się tu, nader oblegany plac zabaw, jest trudne do zaakceptowania.