Podczas konferencji prasowej politycy Prawa i Sprawiedliwości ocenili działania Koalicji Obywatelskiej, ze szczególnym uwzględnieniem prezydenta Jeleniej Góry. Była mowa m.in. o reformie emerytalnej, a także o budżecie miasta.
Na wstępie szef jeleniogórskich struktur PiS - Ireneusz Łojek, przypominał o reformie emerytalnej, bowiem po zmianie władzy w 2015 roku, partia Jarosława Kaczyńskiego obniżyła wiek emerytalny do stanu sprzed 2012 roku, pozostawiając obywatelom możliwość, a nie przymus dłuższej pracy.
Gdyby reforma rządu PO-PSL funkcjonowała, obecnie 1663 kobiety byłyby zmuszone do dalszej pracy zawodowej, a 1863 mężczyzn. W powiecie to odpowiednie 1500 i 1300 osób. W sumie ponad 6 tysięcy osób musiałoby dzisiaj pracować zawodowo. Pewnie większość z nich nadal pracuje, ale dlatego, że chcą - podkreślił Ireneusz Łojek. - Warto, aby mieszkańcy Jeleniej Góry pamiętali jak głosowali posłowie. W głosowaniu w 2012 roku posłanka Zofia Czernow chciała, żeby mieszkańcy musieli dłużej pracować. Tak na marginesie, pani poseł Czernow oprócz pensji poselskiej, pobiera emeryturę - oczywiście zgodnie z przepisami. Sama chętnie przeszła na emeryturę, a mieszkańców przymuszała z rządem Donalda Tuska do dłuższej pracy - dodał Krzysztof Mróz, senator RP, przypominając również o konsekwentnym podnoszeniu przez rząd PiS minimalnej emerytury, czy wprowadzeniu 13. i 14. emerytury.
Kolejnym tematem konferencji był uchwalony niedawno budżet miasta Jeleniej Góry, który zakłada rekordowy - ok. 150 mln zł deficyt.
W naszym mieście jest potężny problem z planowaniem, strategicznym myśleniem. Na sesji prezydent mówił o swoim 25-letnim doświadczeniu w samorządzie, natomiast po takim doświadczeniu oczekujemy rozwiązań, planowania, a nie działania na zasadzie łatania dziur i zobaczymy co będzie. Sytuacja jest trudna, mamy wysoka inflację, kryzys energetyczny, ale miasto nie szuka rozwiązań - mówiła Anna Korneć-Bartkiewicz, radna Rady Miejskiej Jeleniej Góry. - W 2022 roku Miasto otrzymało ponad 75 mln zł na inwestycje. Pytanie - jakie to inwestycje. Na remont Urzędu Miasta przeznaczony jest milion złotych, natomiast na remont zasobu komunalnego nieco ponad 200 tys. zł - to pokazuje jaki jest priorytet prezydenta - dodała radna PiS, która podkreśla, że estetyka urzędu może poczekać.
Z kolei senator podsumował 4 lata rządów Jerzego Łużniaka w Jeleniej Górze.
Prezydent obiecał 500 mieszkań - ani jedno mieszkanie komunalne nie zostało wybudowane. Hala widowiskowo-sportowa jest bardzo potrzebna - nie mamy jej, ani pomysłu, gdzie ją wybudować, ani źródeł finansowania. Większość inwestycji została wykonana z dofinansowaniem ze środków rządowych. Jakby tego rządu nie było, to by nie było elektrycznych autobusów, remontu al. Wojska Polskiego czy ul. Ogińskiego - stwierdził Krzysztof Mróz, który przypomina, że na koniec 2023 roku zadłużenie miasta ma wynieść ok. 300 mln zł. - Czy my potrzebujemy prezydenta, który będzie się zajmował polityką - jeździł do Warszawy, Wrocławia, protestował pod sądami, wymieniał się radami nadzorczymi dla córki? To pytanie do mieszkańców Jeleniej Góry - dodał K. Mróz.
W dalszej mowie, senator zdecydował się na pewne wyznanie...
Być może nie jestem wiarygodny, bo przegrałem wybory z Jerzym Łużniakiem, uznałem jego zwycięstwo. Przez 4 lata naprawdę rzadko krytykowałem go za to, co robił w Jeleniej Górze. Jak mnie o coś poprosił, to starałem się pomóc, ale rzadko prosił. Rozmawiałem z prezesami stref ekonomicznych - kamiennogórskiej i legnickiej. Nikt z Jeleniej Góry przez 4 lata nie zwracał się, aby nawiązać współpracę, pozyskać inwestorów - dodał polityk PiS, który ma nadzieję, że Jerzy Łużniak przejdzie na emeryturę i nie będzie bardziej zadłużać miasta.