Fatalnie jeździ się w samym centrum Jeleniej Góry: ulicą Sudecką, Wojska Polskiego, Matejki – kilka tej treści telefonów dostaliśmy od wzburzonych kierowców. Rzeczywiście: z powodu oblodzonej nawierzchni ruch tymi traktami odbywał się w ślimaczym tempie. Spore, sięgające nawet godziny, opóźnienia mają autobusy MZK.
Nie lepiej było na rogatkach. Kłopoty z wyjazdem miasta drogą w kierunku Zgorzelca miały ciężarówki oraz tiry. Zdenerwowani kierowcy winą za wszystko obarczyli służby drogowe. Na centralnych ulicach miasta nie było widać nawet cienia piaskarek. Jednak były i takie miejsca, po których jeździło się bezpiecznie, choćby ulica Słowackiego.
Sytuacja zaczęła się powoli normalizować przez godziną osiemnastą. Piaskarki mają wyjechać na ulice i zlikwidować lodowisko. Na szczęście kierowcy nie szarżowali, nie doszło więc do groźniejszych zdarzeń drogowych. Odpowiedzialni za utrzymanie dróg podkreślają, że nie są w stanie w kilka minut zapewnić czarnych nawierzchni w całej Jeleniej Górze.