Sam skwer to utrapienie okolicznych mieszkańców. Służy tylko pijaczkom, którzy piją tanie nalewki nie zwracając uwagi na otoczenie, oraz posiadaczom psów. To swoista toaleta, do której prowadzają pupile.
Fontanna, pochodząca z lat 70. i zbudowana, aby upiększyć okolice dawnej siedziby komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, lata świetności ma już dawno za sobą. Mało kto pamięta, kiedy ostatni raz była czynna. Zaniedbany teren wraz z pobliskimi zrujnowanymi domami został wystawiony na sprzedać. Miał tu być… luksusowy hotel. Co prawda grunt ktoś kupił, ale zupełnie nie dba o swoją własność.
Przykry to widok nie tylko dla jeleniogórzan, lecz także i gości, którzy tędy przechodzą idąc z dworca PKP. To jedna z wielu antywizytówek stolicy Karkonoszy w roku 900-lecia istnienia.