Jakubowi G. zarzucono, że od 1 stycznia 2015 roku do 31 marca 2015 roku kupował w Holandii wyciąg z ziela konopi indyjskich o szacunkowej wartości rynkowej ponad 38 tys. zł, co stanowi około 5615 dawek jednorazowych (I) i sprowadzał je do Polski, a także od 1 stycznia do 2 kwietnia 2015 r. sprowadził do Polski z Holandii żywicę konopi o szacunkowej wartości rynkowej 67,5 tys. zł, co stanowi od 7.758 do 19.565 jednorazowych dawek aktywnych (II).
Ponadto, w stan oskarżenia postawiono małżonków Ewę i Dariusza D., którzy 18 czerwca 2015 r. na terenie Holandii kupili żywicę konopi, a następnie przewieźli na terytorium Polski.
Do wykrycia przestępstw zarzuconych 35-letniemu mieszkańcowi Jeleniej Góry Jakubowi G. doszło w czasie kontroli przesyłek przez funkcjonariuszy kontroli portu lotniczego w Lipsku, którzy po prześwietleniu dwóch paczek adresowanych do wymienionego ujawnili w nich olej haszyszowy, w ilościach kolejno 450 ml i 255 ml. Zabezpieczone paczki zostały przekazane polskiej Straży Granicznej, a następnie poddane badaniom przez biegłego.
- Z informacji uzyskanej z Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia wynika, że jedynym lekiem dopuszczonym do obrotu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej zawierającym delta – 9 – tetrahydrokannabinol oraz kannabidiol jest Sativex. Inne produkty lecznicze zawierające marihuanę, które nie posiadają pozwolenia na dopuszczenie do obrotu na terenie Polski mogą być sprowadzane z zagranicy jedynie na podstawie art. 4 ustawy z dnia 6 września 2001 roku Prawo farmaceutyczne, jest to w ramach tzw. procedury importu docelowego. Oskarżeni nie posiadali stosownych pozwoleń – informuje prokurator Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
- Jak wynika z ustaleń dokonanych w śledztwie, zabezpieczone w sprawie substancje miały zostać użyte jako środek leczniczy w leczeniu alternatywnym, a nie jako substancja odurzająca. Okoliczność ta będzie miała wpływ na ocenę stopnia winy oskarżonych i znajdzie swoje odzwierciedlenie we wnioskach o karę, jakiej będzie się domagał oskarżyciel przed sądem – dodaje.