Pierwsza kwarta przebiegała pod dyktando koszykarzy Sudetów. Trzy celne rzuty za trzy pozwoliły jeleniogórzanom w ciągu minuty zdobyć dziewięć punktów i z wyniku 2:4 nagle zrobiło się 11:4 dla gospodarzy. Również druga kwarta to okres znakomitej gry podopiecznych Ireneusza Taraszkiewicza. Publiczność szczególnie cieszyła się dobrą dyspozycją Jakuba Czecha, bardzo dobrze grającego w obronie i skutecznie w ataku. Po pierwszej połowie było 39:23 dla Sudetów.
Po przerwie przyjezdni dali popis skuteczności w rzutach za trzy punkty. Pięć celnych trafień i w krótkim czasie przewaga Sudetów stopniała do trzech punktów. Sudetom jednak udało się nieco odskoczyć i po trzeciej kwarcie nadal bezpiecznie prowadzili 56:49.
Ostatnia kwarta to ambitna walka obydwu zespołów. Sokół za wszelką cenę próbował zmniejszyć prowadzenie jeleniogórzan i w efekcie na minutę przed końcem Sudety prowadziły tylko 70:69. Niespełna 30 sekund przed końcem spotkania Szymański źle podał do Samca i piłka wyleciała na aut. W hali przy ulicy Sudeckiej zrobiło się nerwowo. Sokół przeprowadził jednak nieudaną akcję, i piłkę zebrał Jakub Czech. Przyjezdni próbowali jeszcze powstrzymywać grę jeleniogórzan faulami, ale na nie przyniosło to pożądanego efektu. W ostatnich sekundach dwa celne rzuty osobiste wykonał Rafał Niesobski i mecz zakończył się zwycięstwem Sudetów 72:69.
Sudety Jelenia Góra - Sokół Łańcut 72:69 (22:12) (17:11) (17:26) (16:20)
Sudety: Czech 26, Niesobski 16, Szymański 11, Samiec 6, Bodziński 5, Minciel 5, Zarzeczny 3, Urbaniak
Sokół: Dubiel 19, Glapiński 18, Chromicz 16, Fortuna 4, Strzelecki 4, Pisarczyk 3, Nitsche 3, Szurlej 2, Sowa