Szczypiornistki z Jeleniej Góry po zwycięstwie w Chorzowie, podchodziły do spotkania z Olimpią pełne nadziei i wiary we własne możliwości, jednak od pierwszych minut gra toczyła się pod dyktando przyjezdnych. KPR przegrywał 0:3, 1:5 i tylko na chwilę poderwał się dochodząc na dwie bramki (3:5, 5:7). W kolejnych minutach przewaga gości zwiększała się, a na trybunach garstka wiernych kibiców kwitowała grę miejscowych gwizdami. Do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 8:16.
Przerwa niewiele zmieniła, bowiem w 37. minucie podopieczne Mirosława Saneckiego przegrywały już 11:21 i raczej nikt nie miał wątpliwości, że jest to jeden ze słabszych meczów w tym sezonie, w wykonaniu żółto-niebieskich. Ekipa z Nowego Sącza coraz częściej dopuszczała się niebezpiecznych zagrań, w efekcie Smbatian ujrzała czerwoną kartkę za trzecią karę indywidualną, a KPR zdołał zmniejszyć straty do 6 bramek (16:22 w 43. minucie). Na celowniku przyjezdnych znalazły się siostry Mączki, a najbardziej ucierpiała Ania, która nie dokończyła meczu. W końcówce jeleniogórzanki zmniejszyły rozmiary porażki (od 27:34 do 30:34), ale ostatnie słowo należało do Olimpii - co ciekawe w trzecim pojedynku tych zespołów w obecnym sezonie KPR po raz trzeci stracił 35 bramek. Ostatecznie nasza drużyna przegrała 30:35, a zamykający tabelę UKS Kościerzyna deklasując Ruch Chorzów 36:16 zrównał się punktami z ekipą ze stolicy Karkonoszy. Za tydzień oba zespoły zmierzą się na parkiecie beniaminka.
KPR Jelenia Góra - Olimpia/Beskid Nowy Sącz 30:35 (8:16)
KPR: Demiańczuk, Hoffman - Kobzar 9, Tomczyk 6, A. Mączka 3, Winiarska 3, Bilenia 3, M. Mączka 2, Załoga 2, Grobelska 1, Jasińska 1, Bielecka, Uzar, Michalak.
Olimpia: Szczurek, Sach - Nocuń 8, Leśniak 8, Stelmakh 5, Stokłosa 5, Płachta 3, Lesik 3, Smbatian 2, Wielocha 1, Figiel, Janik, Olejarczyk, Golec.
Widzów: 100.