W pierwszej połowie kibice oglądali dosyć wyrównane spotkanie, z optyczną przewagą gości, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, jednak doskonale w bramce jeleniogórzan spisywał się Oskar Wieliczko. Biało-niebiescy również szukali swoich szans, a ku uciesze miejscowych mieli lepiej nastawione celowniki. W 29. minucie wynik otworzył nowy nabytek Karkonoszy – Yaroslav Deda, który w minionym sezonie występował w azerskim Qarabagu Agdam, w barwach którego strzelił 3 gole w Młodzieżowej Lidze Mistrzów (w starciach przeciwko Atletico Madryd i Chelsea Londyn). Przed przerwą na 2:0 podwyższył Oskar Giziński decydując się na strzał z ostrego kąta.
Po zmianie stron goście szybko stworzyli sobie doskonałą sytuację, ale Kazakov, który bronił w drugiej połowie od razu pokazał swoje umiejętności broniąc strzał w sytuacji sam na sam. Na trzeciego gola miejscowi kibice czekali do 60. minuty, kiedy to rzut karny wykorzystał Bartosz Poszelężny. Był to moment kluczowy dla rozwoju dalszych wydarzeń, bowiem piłkarze Apisu z każdą minutą sprawiali coraz mniej zagrożenia pod bramką Karkonoszy. Podopieczni Aleksieja Tiereszczenko nie rezygnowali z ataków, a kapitalnym zrywem popisał się Deda, który ubiegł obrońcę i bramkarza gości, po czym strzelił do pustej bramki. Wynik w 85. minucie ustalił Robert Lekszycki, który wpadł lewym skrzydłem w pole karne i pokonał Bursackiego. Ostatecznie Karkonosze pokonały 5:0 Apis pokazując, że mogą być groźną drużyną w nadchodzących rozgrywkach.
- Realizujemy pan, jaki sobie założyliśmy przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie zwracamy uwagi na wyniki sparingów, tylko przygotowanie fizyczne i taktyczne. Musimy przyzwyczaić chłopaków do gry na takim poziomie w każdych warunkach – upale, mrozie – podkreślił po meczu Aleksiej Tiereszczenko, trener Karkonoszy.
- Jeden wielki dramat – 30 minut gramy w piłkę, Karkonosze „boją się” nas jeszcze po ostatnim meczu ligowym i nie odkrywają się. Nie byliśmy aż tak słabsi na 5:0. Mimo tego wyniku mam mieszanie uczucia, te pół godziny graliśmy fajnie w piłkę - podsumował Gerard Jurewicz, trener Apisu, który przewiduje, że w tym sezonie Apis nie będzie aż tak mocny jak w poprzednim, ale cel stawiany przed drużyną jest niezmienny, czyli wygranie ligi.
Karkonosze Jelenia Góra – Apis Jędrzychowice 5:0 (2:0)
Karkonosze: Wieliczko (Kazakov) – N. Walczak, M. Wawrzyniak, Firlej, Denis, Staniszewski, Poszelężny, Bębenek, Pytel, Giziński, Deda, Lekszycki, Buzała, T. Woźniczka, Proietti.
Apis: B. Bochnia (Świątkowski, Bursacki) – A. Woźniczka, Andruchów, Kościuk, J. Bochnia, Liszka, Mockało, Machowski, Ziółkowski, Baszak, Piechno, Kurianowicz, Bystryk